Przejdź do głównej zawartości

MB Nieustającej Pomocy w życiu św. Jana Pawła II

Krakowskie sanktuarium - MB Nieustającej Pomocy w życiu św. Jana Pawła II

o. dr Maciej Sadowski CSsR


Bernard z Chartres wypowiedział słowa o wymiarze ponadczasowym: Jesteśmy karłami, którzy wspięli się na ramiona olbrzymów. W ten sposób widzimy więcej i dalej niż oni, ale nie dlatego, żeby wzrok nasz był bystrzejszy lub wzrost słuszniejszy, lecz dlatego, iż oni dźwigają nas w górę i podnoszą o całą swą gigantyczną wysokość[1]. Takim duchowym „olbrzymem” dla świata i Kościoła przełomu tysiącleci był św. Jan Paweł II,  pierwszy w historii papież Słowianin. W kontekście jego kanonizacji liczne miejscowości, środowiska oraz pojedynczy ludzie próbują odwołać się do zbiorowej i indywidualnej pamięci w poszukiwaniu śladów tego wielkiego papieża, duchowego przywódcy, a zarazem syna polskiego Kościoła. Niniejsza prezentacja jest próbą wydobycia z pomroki dziejów minionego stulecia jednego z takich szczególnych świadectw spotkań przyszłego świętego papieża – wtedy jeszcze Karola Wojtyły ze wspólnotą redemptorystów i czcicieli Matki Bożej Nieustającej Pomocy z Jej sanktuarium na krakowskim Podgórzu. Wyjątkowym motywem powstania poniższego artykułu jest tegoroczna kanonizacja papieża Polaka oraz jubileusz 20 rocznicy koronacji podgórskiej ikony Matki Bożej Nieustającej Pomocy, której Jan Paweł II przez niemal całe życie pozostawał wiernym czcicielem.

Początek kontaktów Karola Wojtyły z krakowskim kościołem redemptorystów, zwanym przez miejscową ludność – kościołem „na Górce”, datuje się na lata okupacji hitlerowskiej, kiedy to wraz z ojcem zamieszkał on na stałe w krakowskich Dębnikach. W obliczu okupacyjnej nocy represji i prześladowań młody student polonistyki, zlikwidowanego wówczas przez Niemców Uniwersytetu Jagiellońskiego, musiał zmierzyć się po raz pierwszy w swym życiu z antypolską polityką totalitarnego najeźdźcy. Karol, podobnie jak inni Polacy, zmuszony był dostosować się do zmienionej radykalnie sytuacji, w której podstawowym zadaniem było zmaganie o to tylko, by przeżyć koszmar okupacji. W trosce o swego ojca i swój własny byt stawał więc w kilometrowych kolejkach po skromne porcje żywności, mozolnie poszukiwał na czarnym rynku trochę cukru, zaś zimą szczególną zdobycz stanowił worek węgla na opał[2]. W okupacyjnym jadłospisie Wojtyłów podstawowym pożywieniem były wówczas ziemniaki, okraszone odrobiną cebuli i margaryny[3]. W zaistniałej sytuacji materialnej oraz wobec przymusu pracy i realnej groźby wywiezienia na roboty przymusowe w głąb Niemiec, dzięki poparciu znajomych Karol Wojtyła we wrześniu 1940 roku został zarejestrowany jako robotnik fizyczny w kamieniołomie na Zakrzówku. W liście do przyjaciół tak opisywał swoją pracę: Obecnie jestem robotnikiem. Pracuję fizycznie w kamieniołomie. Nie przerażajcie się! Jak dotąd, nie łupię kamienia. Kładę tylko tory kolejki, która kursuje między kamieniołomem a fabryką „Solvay” […] Zarabiam bardzo dobrze (stosunkowo oczywiście), najcenniejsze są deputaty robotnicze. Zresztą tak jak ja, pracuje większość kolegów. I robi nam to znakomicie. […] Człowiek staje się pełniejszym człowiekiem[4].

W październiku 1941 roku Karol został przeniesiony do pracy w przedwojennej Fabryce Sody „Solvay” w Borku Fałęckim (przemianowanej przez Niemców na Ostdeutsche Chemische Werke G.m.b.H), nieco bardziej oddalonej od domu niż kamieniołom na Zakrzówku, ale dającej dużo lepsze warunki zatrudnienia. 21-letni Karol Wojtyła został tu przydzielony do ekipy pracującej w oczyszczalni wody. Jednym z głównych jego zajęć było przenoszenie w wiadrach na specjalnych nosidłach – ługu kaustycznego, używanego do zmiękczania wody. Praca ta różniła się od tej w kamieniołomie również tym, iż miała charakter zmianowy, a według relacji prof. Edwarda Görlicha: Karol Wojtyła najchętniej obejmował zmianę nocną. Panował wtedy spokój. Wiadomo było, że kiedy wykona konieczne czynności, odmawia, klęcząc, brewiarz[5]. Ubogi student-robotnik – jak sam o sobie powiedział pod koniec życia – „człowiek w drewniakach” wracając o świcie z pracy regularnie wstępował wówczas na modlitwę i Mszę świętą do pierwszej napotkanej świątyni w drodze do domu[6].

Był to kościół redemptorystów na Podgórzu, w którym ojcowie od wczesnych godzin porannych sprawowali sakramenty: Eucharystię i spowiedź świętą. Rektorem licznej, ponad dwudziestoosobowej wspólnoty był w tym czasie wytrawny misjonarz i rekolekcjonista – ojciec Tadeusz Grodniewski. Klasztor krakowski był też siedzibą prowincjalatu Polskiej Prowincji Redemptorystów, na czele której stał wówczas ojciec Franciszek Marcinek[7]. Był to nade wszystko znaczący dla Podgórza ośrodek pracy misyjno-rekolekcyjnej, duszpasterskiej, charytatywnej, a nawet oświatowej, ze względu na działalność tajnego gimnazjum zakonnego, zwanego juwenatem[8]. Szczególnego charakteru nadawał temu miejscu jednak przede wszystkim znany w całym Krakowie cudowny wizerunek Matki Bożej Nieustającej Pomocy, w wiernej kopii pochodzącej z rzymskiego kościoła św. Alfonsa de Liguori. Kult Matki Bożej w ikonie Nieustającej Pomocy redemptoryści rozszerzali od samego początku swej posługi na krakowskiej ziemi. Obraz ten był znany i szczególnie umiłowany przez Karola Wojtyłę od najmłodszych lat, gdyż jako dziecko, ministrant i lektor często modlił się przed nim w świętokrzyskiej kaplicy parafialnego kościoła w rodzinnych Wadowicach[9].

Podgórski kościół redemptorystów, położony w robotniczej części Krakowa, był też jedną z kilku krakowskich świątyń, w których arcybiskup metropolita Adam Sapieha nakazał w niedziele sprawować wieczorną Eucharystię w trosce o dobro dusz, zwłaszcza pracującej młodzieży[10]. Wśród młodych robotników nawiedzających kościół Matki Bożej Nieustającej Pomocy był pracujący w pobliżu Karol Wojtyła, który już jako arcybiskup krakowski tak wspominał swoje młodzieńcze wizyty w podgórskiej świątyni: Muszę wobec tych murów i wobec was […] uczynić szczególne wyznanie. Ten kościół związał się w sposób niezwykły z moim osobistym życiem. Wiecie dobrze, że w ciągu okupacji przez 4 lata byłem robotnikiem fizycznym i pracowałem w zakładach solvayowskich w Borku Fałęckim. Nieraz, wracając z pracy z Solvayu do domu w Krakowie, wstępowałem do tego kościoła, zwłaszcza po nocnej zmianie, we wczesnych godzinach rannych tutaj uczestniczyłem we mszy św., przystępowałem do komunii św., czerpałem stąd wielką siłę na te trudne lata, jakimi były lata okupacjiW tych latach, będąc robotnikiem, równocześnie rozpoczynałem przygotowania do kapłaństwa w konspiracyjnym Seminarium Duchownym archidiecezji krakowskiej. I dlatego też z wdzięcznością wspominam wasz kościół.[11] W podobnych słowach przypominał on swoje wizyty w kościele redemptorystów jeszcze wielokrotnie jako arcybiskup krakowski, a także po wyniesieniu na Stolicę św. Piotra. W 1991 r. w rzymskim kościele św. Alfonsa papież mówił do redemptorystów: Wasze Zgromadzenie jest silnie obecne w Kościele i ma duży udział w historii Kościoła w Polsce, a to szczególnie poprzez wasze misje ludowe. Dlatego też, przychodząc tutaj dzisiaj powtórnie, przeszedłem poprzez moją przeszłość, poprzez dni mojej młodości. I z tego powodu pragnę podziękować Bożej Opatrzności i Matce Bożej Nieustającej Pomocy, która zawsze ukazywała się dla mnie jako „nieustająca pomoc” w trudnych chwilach, ośmielam się nawet powiedzieć – w bardzo trudnych chwilach [12].

Zgodnie z relacją samego świętego papieża, korzystał on również wówczas z posługi redemptorystów w sakramencie pokuty, wskazując na konfesjonał, w którym spowiadał niezwykle ceniony, szczególnie wśród młodych penitentów, kierownik duchowy – ojciec Błażej Hop[13]. Świadkiem jednego z takich wyznań był w 1959 roku o. Kazimierz Plebanek, który tak to wydarzenie wspomina: Idąc od drzwi do ołtarza [kościoła] Ks. Biskup patrzył w boczoną kaplicę i zapytał mnie, bo jako katecheta szedłem koło niego: Czy tam jeszcze O. Błażej spowiada? Tak, spowiada – odpowiedziałem – te kolejki to do niego… [Na co zareagował biskup Wojtyła:] Spowiadało się tu, spowiadało… Za pokutę zadawał cząstkę różańca…[14]. Szczególnego znaczenia nabierają też słowa wspomnienia kardynała Stanisława Nagy’iego: Tutaj prawdopodobnie łamało się powołanie Karola Wojtyły. Nawrócenie z artysty na kapłana Bożego. Zapamiętał spowiednika, którego i ja miałem okazję dobrze znać, przezacnego ojca Błażeja Hoppa. I dlatego kościół ten ma tytuł do tego, aby dziękować Matce Najświętszej za to, że on stał się taki, jakim się stał, po tym człapaniu z Borku Fałęckiego do Was do kościoła Matki Bożej Nieustającej Pomocy.[15]

Wyrazem zaufania dla redemptorystów ze strony abpa Sapiehy i rektora seminarium krakowskiego ks. Jana Piwowarczyka było zaproszenie ojca Witolda Czaplińskiego w październiku 1941 roku do przeprowadzenia rekolekcji zamkniętych dla miejscowych seminarzystów, którzy po wysiedleniu z budynku seminaryjnego znaleźli schronienie w pałacu arcybiskupim. Dwa lata później podobne ćwiczenia poprowadził rektor Grodniewski[16]. Ojciec Czapliński wspominał też, iż głosił rekolekcje w pałacu przy Franciszkańskiej dla kilku ukrywających się tam kleryków, pomiędzy którymi był także kleryk Karol Wojtyła[17].

Po wojnie kontakty Karola Wojtyły z podgórskim kościołem „na Górce” ożywiły się w związku z jego posługą biskupią dla Kościoła krakowskiego. Świadczą o tym dobitnie zapisy źródłowe oraz słowa samego Papieża: Kontynuowałem nawiedzenie tego kościoła również potem, kiedy zostałem biskupem i kardynałem Krakowa. Często modliłem się i służyłem swoją duszpasterską pomocą w waszym kościele, szczególnie poprzez szafowanie sakramentu bierzmowania. Te więzy były silne i trwałe[18]. W klasztornej kronice z 1958 roku, pomiędzy informacjami o komunistycznych ograniczeniach nauki religii w szkole oraz wykazami prac apostolskich domu krakowskiego, pojawia się pierwszy, choć lakoniczny zapis dotyczący Wojtyły: Wreszcie konkretna data – 29.IX [1958] konsekracja Ks. Bpa Wojtyły, sufragana krakowskiego[19].

Już niespełna rok później, w czerwcu 1959 roku, wspólnota podgórskich redemptorystów gościła w murach kościoła i klasztoru nowego biskupa Wojtyłę z okazji bierzmowania miejscowej młodzieży: J. E. Ks. Bp. Karol Wojtyła […] przybył do nas zgodnie z planem o godz. 1630 – co skrupulatnie zanotował kronikarz ojciec Konstanty Franczyk. Przed bramą kościoła witały go dzieci i oczekiwało duchowieństwo. Oprócz ojców domowych byli P.T. księża: [Michał] Rachwał, Jan Kowalczyk i jeden z ojców Paulinów. W kościele czekała młodzież do bierzmowania w liczbie 263 i spora gromada starszych, zaproszonych przez dzieci. Po krótkiej modlitwie J.E. Ks. Biskup przeszedł przez kościół pytając dość gęsto! Trwało to blisko godzinę. Bezpośrednio [po bierzmowaniu] rozpoczęła się Nieustanna Nowenna, bo była to środa. Podczas pierwszej Nowenny, na prośbę [prefekta kościoła] ojca Józefa Bułki, przemówił do zebranych J.E. Ks. Biskup. Mówił o roli sakramentu bierzmowania z życiu chrześcijanina. Zdziwienie ogarnęło zarówno redemptorystów, jak i wiernych zgromadzonych w sanktuarium, gdy po nabożeństwie, zamiast udać się na uroczystą kolację do klasztornego refektarza, biskup wyraził życzenie, że pozostanie na drugą Nowennę, wysłucha Mszy św. i kazania. Tę niespodziewaną zmianę planów przeżył szczególnie kaznodzieja tego dnia – neoprezbiter, ojciec Stanisław Mróz, który nie przypuszczał, że będzie mówił coram episcopo. Jakoś tam jednak wybrnął i miał tę satysfakcję, że kazał pierwszy raz w obecności Biskupa[20].

W następnych latach biskup, a następnie metropolita krakowski – kardynał Wojtyła, przybywał wielokrotnie do podgórskiego kościoła redemptorystów[21]. Okazją do tych modlitewnych i pozaliturgicznych spotkań z zakonnikami i wiernymi „na Górce” była zawsze żarliwa troska o właściwy poziom duszpasterstwa oraz bliska więź między pasterzem archidiecezji i powierzonym sobie ludem. Szczególny charakter miała wizyta w kościele redemptorystów w dniu 12 kwietnia 1964 roku, będąca elementem wizytacji kanonicznej parafii św. Józefa, na terenie której wówczas leżał klasztor[22]. Była to pierwsza oficjalna wizytacja po ogłoszeniu Karola Wojtyły arcybiskupem metropolitą krakowskim. Kronikarz domowy – ojciec Tadeusz Henneberg – tak opisywał to wydarzenie: Arcybiskup przyjechał pod boczne drzwi kościoła o godz. 645, wszedł nimi do wnętrza i zasiadł w konfesjonale! Spowiadał do godz. 750. Wtedy został poproszony na kawę, którą wypił z O. Prowincjałem [Kazimierzem Hołdą]. O godz. 830 zasiadł na tronie w prezbiterium, by uczestniczyć we mszy dla młodzieży[23]. W ten sposób czas wizytatora wypełniony był aż do obiadu, zaś po południu miało miejsce jeszcze bierzmowanie okolicznej młodzieży i dorosłych. Kronikarz, notując z ulgą, iż wizytacja wypadła pomyślnie, zamieścił na końcu krótki, acz wymowny komentarz: Ksiądz Arcybiskup Wojtyła w czasie tej wizytacji okazał bardzo wiele prostoty i bezpośredniości. Takim zresztą podobno bywa zawsze![24] Podczas wizytacji arcybiskup powierzył też krakowskim redemptorystom sprawowanie sakramentów i duchowej opieki nad wspólnotą braci albertynów oraz ich podopiecznych z przytułku przy ulicy Krakowskiej, co też wiernie i nieprzerwanie wypełniają aż do chwili obecnej[25].

Stopień zaangażowania duszpasterskiego redemptorystów w Podgórzu oraz wszechstronność tej posługi zostały docenione, gdy mimo sprzeciwu komunistycznej władzy kardynał Wojtyła dekretem z 27 sierpnia 1972 roku utworzył samodzielne „duszpasterstwo przy kościele OO. Redemptorystów p.w. Matki Bożej Nieustającej Pomocy”[26]. W tej sprawie metropolita wielokrotnie spotykał się w pałacu arcybiskupim z prowincjałem i przełożonymi klasztoru podgórskiego[27]. Mimo licznych nacisków ze strony Wydziału ds. Wyznań przy Prezydium Rady Narodowej w Krakowie kardynał Wojtyła nie odwołał swego dekretu, dowodząc iż, powierzenie OO. Redemptorystom opieki (odpowiedzialności) duszpasterskiej w odniesieniu do wiernych mieszkających na części terytorium parafii św. Józefa dokonało się bez naruszenia prawa. Nie nastąpiło bowiem – jak osobiście wyjaśniał metropolita – ani utworzenie nowej parafii, ani przekształcenie, czy też ustalenie granic terytorialnych parafii istniejącej. Była to też próba rozwiązania problemu nadmiernie rozrośniętych już terytorialnie i liczebnie krakowskich parafii[28].

Potwierdzeniem podjętych decyzji była obecność Kardynała dnia 11 października 1972 roku na uroczystości inauguracji samodzielnego duszpasterstwa przy kościele redemptorystów w Krakowie, jubileuszu 20-lecia nabożeństwa Nieustannej Nowenny do Matki Bożej Nieustającej Pomocy i poświęcenia nowej polichromii świątyni. W klasztornej kronice zachował się ciekawy opis tej wizyty pióra o. Bronisława Motyki: Kilka minut po 18-tej przyjechał Ks. Kardynał Karol Wojtyła w towarzystwie swego kapelana [ks. Stanisława Dziwisza – przyp. M.S.]. Orkiestra zagłuszyła tych, którzy tłumnie zebrani przed kościołem rozprawiali, poderwała tych, którzy zajmowali miejsca siedzące w kościele i donosiła mieszkańcom Podgórza, że uroczystość się zaczęła. Po wejściu do kościoła i krótkiej modlitwie przed ołtarzem Ks. Kardynał zasiadł w fotelu, by posłuchać słów powitania. Najdłużej przemawiał przedszkolak ubrany w strój krakowski. Wiersz przypieczętował ucałowaniem Ks. Kardynała w policzek. Powitania dopełnił pierwszy proboszcz o. Andrzej Rębacz, który zwrócił się do przyszłego papieża jako „wodza, ojca i przyjaciela” i ofiarował Kardynałowi wierną kopię tak drogiej mu ikony Matki Bożej Nieustającej Pomocy. W homilii pasterz Kościoła krakowskiego wyraził radość z powstania faktycznie samodzielnej parafii przy kościele redemptorystów w Podgórzu oraz podziękował wiernym za ofiarność przy odnowieniu świątyni[29].

Pomimo powojennej konieczności zaangażowania w duszpasterstwo parafialne w Polsce głównym zadaniem redemptorystów pozostawała niezmiennie działalność misyjno-rekolekcyjna. Klasztor krakowski od samego początku swego istnienia był dla archidiecezji krakowskiej i sąsiednich diecezji aktywnym ośrodkiem tego typu zaangażowania apostolskiego. Szczególny rozkwit tej działalności przeżywali redemptoryści w okresie Wielkiej Nowenny przed jubileuszem Tysiąclecia Chrztu Polski. Tylko w latach 1965-1966 misjonarze ze wspólnoty krakowskiej przeprowadzili w sumie 143 prace rekolekcyjno-misyjne[30]. Arcybiskup Karol Wojtyła doceniając wkład redemptorystów w dzieło duchowego ożywienia archidiecezji, skierował do nich specjalny list. Przypomniał w nim osobę wielkiego misjonarza sługi Bożego ojca Bernarda Łubieńskiego i zasługi redemptorystów w stworzeniu prężnego krakowskiego ośrodka kultu Matki Bożej Nieustającej Pomocy: Mając tedy na uwadze Wasz szczególny wkład w życie chrześcijańskie Kościoła w Archidiecezji Krakowskiej na 1000-lecie Chrztu, pragnę dać temu wyraz w niniejszym liście – pisał metropolita. Wspominając z wdzięcznością przeszłość, zwracam się zaraz ku przyszłości, którą to przyszłość w szczególny sposób zawierzamy Najświętszej Bogurodzicy[31]. Podobnie po Nawiedzeniu Obrazu Matki Bożej Częstochowskiej w Archidiecezji Krakowskiej Wojtyła przesłał na ręce prowincjała Jana Piekarskiego list, w którym znalazło się podziękowanie: Obecnie po Zakończeniu Nawiedzenia pragnę wyrazić wdzięczność Waszej Rodzinie Zakonnej za ofiarną pracę misjonarską, przez którą wzbogaciliście życie duchowe naszych parafii[32]. 8 kwietnia 1968 roku, w kościele redemptorystów, metropolita krakowski uczestniczył wraz z biskupem tarnowskim Jerzym Ablewiczem w uroczystościach peregrynacyjnych obrazu Matki Bożej Częstochowskiej, podczas których wygłosił płomienne, a zarazem bardzo osobiste kazanie[33]. Przyszły Papież wypowiedział wówczas znamienne słowa: Wiem, że tu się często gromadzą krakowianie, zwłaszcza z tej części Krakowa, zwłaszcza z Podgórza, z Borku [Fałęckiego], z Ludwinowa, że się gromadzą w środy, że tutaj się modlą. Modlą się w ramach tej Nieustającej Nowenny do Matki Nieustającej Pomocy, że tutaj doznają i doświadczają tej prawdy, jaka się wyraża w tytule Maryi – Matka Nieustającej Pomocy. Wiem, że tak jest. Ale więcej niż wiem, bo i sam tego doświadczyłem w latach okupacji, kiedy byłem robotnikiem w tej części Krakowa, tutaj, nieopodal stąd – dobrze wie­cie – niejednokrotnie wracając z pracy po nocnej zmianie nawiedzałem ten kościół, przystępowałem tutaj do Komunii św. i zapamiętałem sobie klimat tego kościoła. Tak, że nie tylko to wiem, wiem z informacji, ale wiem jakoś z własnego doświadczenia i myślę, że mam jakąś własną cząstkę w tym wielkim doświadczeniu w parafii św. Józefa, w parafii w Borku Fałęckim, w parafiach wreszcie całego Krakowa, w tym wielkim doświadczeniu Nieustającej Pomocy. Wiem, że mam w tym jakąś cząstkę, jakąś małą, osobistą cząstkę, w tym doświadczeniu[34]. Kardynał Wojtyła wziął też udział w zorganizowanym przez krakowskich redemptorystów w dniach 29-30 stycznia 1973 roku sympozjum dla zakonnych misjonarzy i rekolekcjonistów na temat „Chrześcijańska pokuta” i wygłosił słowo wstępne[35].

Arcybiskup towarzyszył redemptorystom z klasztoru „na Górce” również w smutnych chwilach pożegnań ze współbraćmi. 1 kwietnia 1960 roku, jeszcze jako biskup sufragan, Wojtyła osobiście uczestniczył w pogrzebie zasłużonego misjonarza – ojca Kazimierza Majgra [Majgier]. Biskup Wojtyła pełnił wówczas rolę delegata chorego arcybiskupa Eugeniusza Baziaka[36]. Natomiast 18 stycznia 1967 roku Wojtyła wziął udział w eksportacji na Cmentarz Podgórski i pogrzebie ks. Michała Rachwała, który jako oblat Zgromadzenia był przez lata szczególnie bliskim przyjacielem krakowskiego klasztoru redemptorystów[37].

Młodzież była od początku kapłaństwa Karola Wojtyły szczególnym adresatem jego miłości i troski pasterskiej. W kontaktach z redemptorystowskim duszpasterstwem „na Górce” ten wyjątkowy rys zaangażowania kardynała Wojtyły znalazł odzwierciedlenie w jego wizycie dnia 17 grudnia 1977 roku na zakończenie rekolekcji ewangelizacyjnych, prowadzonych przez ks. Andrzeja Madeja OMI oraz z okazji 15-lecia istnienia tzw. „Wspólnoty Akademickiej” przy kościele Matki Bożej Nieustającej Pomocy[38]. Ojciec Aleksander Kałużewski, ówczesny kronikarz domowy, tak opisał to wydarzenie: Pod koniec mszy św. [ok. godz. 2100nadjechał Ks. Kardynał, który przeszedł główną nawą ku prezbiterium […] i wystąpił z krótkim przemówieniem, wyjaśniając cel swojego przyjazdu. […] Życzył owocnej pracy nad sobą uczestnikom rekolekcji, a także obecnemu duszpasterzowi i całej Wspólnocie Akademickiej. Złożył wreszcie życzenia świąteczne wszystkim obecnym i zaczął się bardzo serdecznie dzielić ze wszystkimi opłatkiem, zacząwszy od duchowieństwa w prezbiterium, a potem wszedł w tłum młodzieży. Dzielenie się opłatkiem przeciągało się; widać było przejęcie na twarzach. Wszystko skończyło się dobrze po 2200. Po uroczystości metropolita na dłuższą chwilę zatrzymał się jeszcze w klasztorze i rozmawiał z gospodarzami oraz ks. Madejem o zakończonych rekolekcjach akademickich[39].

Kardynał Karol Wojtyła, doświadczony w młodości robotniczym trudem, był jako pasterz Kościoła krakowskiego bardzo wyczulony na sprawy różnych grup pracowniczych. Środowiskiem, które metropolita otaczał stałą opieką, byli tramwajarze krakowscy – pracownicy Miejskiego Przedsiębiorstwa Komunikacyjnego. Jeszcze przed wojną organizowali oni w podgórskim kościele św. Józefa, tzw. msze św. „tramwajarskie”, z okazji uroczystości Matki Bożej Gromnicznej[40]. Jednak od 1969 roku informacje o mszach dla krakowskich tramwajarzy pojawiają się w kronikach klasztoru redemptorystów „na Górce”[41]. Organizatorami tych uroczystości byli pracownicy tzw. „czwartej zajezdni-Podgórze”, a jeden z nich – Stanisław Rudko – w swoich wspomnieniach zanotował: Na każdej z tych mszy od końca lat 60-tych, ks. kard. Karol Wojtyła był prawie zawsze obecny, o ile tylko przebywał w Krakowie, bo bardzo lubił być obecny i sprawować w ich intencji Eucharystię, szanował „tramwajarzy” za ich silną wolę i przywiązanie do Kościoła[42]. W kronice domowej z lat 70-tych odnotowana została trzykrotnie obecność kardynała Wojtyły na owych mszach ku czci Matki Bożej Gromnicznej[43]. Szczególny charakter miała jego obecność 2 lutego 1978 roku, bowiem jak się okazało już w październiku tego roku – była to ostatnia celebrowana przez kardynała msza dla „tramwajarzy” i ostatnia wizyta w kościele redemptorystów „na Górce”[44]. Podczas liturgii główny celebrans w okolicznościowym kazaniu podniósł zasługi pracowników MPK dla wszystkich mieszkańców królewskiego miasta, za ich ofiarną pracę wyraził wdzięczność i złożył im oraz ich rodzinom serdeczne życzenia: Radujemy się z tego, że tutaj jesteście, […] że jesteście tutaj jawnie, w waszych mundurach, z waszymi sztandarami: że ce­nicie sobie to nade wszystko. Radujemy się z tego, widzimy w tym przejaw odwagi cywilnej. A równocześnie widzimy jakąś potrzebę bycia sobą, która jest podstawowym warunkiem na­szego człowieczeństwa. […] Życzę, żeby płaca, jaką otrzymujecie za swoją pracę, odpowiadała tej pracy, a przede wszystkim żeby odpowiadała potrzebom obiektywnym rodzin, których jesteście ojcami czy matkami, wychowawcami, za które jesteście odpo­wiedzialni. Niech wam Bóg błogosławi w waszym życiu osobi­stym[45]. Po eucharystii, podczas kolacji w klasztornym refektarzu metropolita, zachowując właściwą sobie pogodę ducha i bezpośredniość, zażartował zwracając się do „tramwajarzy”: Jak długo jeszcze będzie się w nocy tłuc po Franciszkańskiej, nie dając spać swojemu przyjacielowi-kardynałowi?[46]

Karol Wojtyła, zarówno jako robotnik „Solvayu”, kleryk tajnego seminarium, jak również sprawując posługę biskupa i metropolity krakowskiego, odwoływał się w spotkaniach z redemptorystami i środowiskiem skupionym wokół ich podgórskiego kościoła „na Górce”, do swego najgłębszego doświadczenia szczególnej miłości i zawierzenia Matce Bożej w znaku Nieustającej Pomocy, dlatego mottem tych kontaktów są jego własne słowa: czerpałem stąd wielką siłę na te trudne lata[47] W niezwykle czytelny sposób korespondują one z papieskim zawołaniem: Totus Tuus – Cały Twój.

Już w 1981 roku, jako wotum za wybór Karola Wojtyły na Stolicę Piotrową oraz ocalenie jego życia w zamachu z 13 maja, pod chórem kościelnym umieszczona została mozaika, autorstwa krakowskiego artysty Stanisława Jakubczyka. Przedstawia ona papieża Jana Pawła II, klęczącego u stóp Chrystusa, który wypowiada słowa znad Jeziora Galilejskiego „Ty jesteś Opoka”.  Mozaika sygnowana jest dwiema tablicami w brązie, z których jedna przedstawia herb papieski i zawołanie Totus Tuus, a druga dedykację fundatorów: Janowi Pawłowi II – pracownicy MPK w Krakowie.

W 1988 roku wierni Podgórza wraz z redemptorystami, dając wyraz swojej wdzięczności za posługę duszpas­terską kardynała Wojtyły i jego wielokrotną obecność w tej świątyni, zamieścili na murach kościoła „na Górce” pamiątkową tablicę z napisem tej treści: 1978-1988 Totus Tuus w Roku Maryjnym. W X-tą rocznicę pontyfikatu Jana Pawła II, który w swojej młodości często do tego kościoła przychodził pod obraz MBNP, stwierdził to sam mówiąc: „Wasz kościół jest również moim kościołem” oraz jako biskup prawie co roku pełnił tu funkcje duszpasterskie – ku pamięci potomnych Ojcowie Redemptoryści i Lud Podgórza.

Przedstawione powyżej wyda­rzenia ilustrujące związki oso­by Karola Wojtyły z krakowskim Sanktuarium Matki Bożej Nieustającej Pomocy na pewno nie wyczerpują te­matu, są jednak żywym wspomnieniem tego duchowego dziedzictwa, które zarówno redemptoryści, jak i wielu krakowian nosi w niezatartej pamięci. Ujmującym szczerością epilogiem opisanych powyżej faktów niech będą słowa dziękczynienia, które na Nieustanną Nowennę w dniu 18 października 1978 roku przyniosła do podgórskiej Madonny anonimowa czcicielka: Najlepsza z Matek – Szafarko łask wszelkich, nasza Orędowniczko przed Bogiem! Jakże gorąco, z głębi serca pragnę Ci podziękować za serdeczne łzy wzruszenia, za tę wielką łaskę, którą nas obdarzyłaś na Swój Jubileusz 75 lat królowania nad nami, ludem Podgórza[48]. Co za radość wstąpiła w nas, gdy O. Rektor[49] ogłosił, że nasz Ukochany Kardynał Karol Wojtyła został Ojcem Świętym, za co podczas Różańca św. i po Mszy św. „Te Deum” odśpiewano. […] Gorąco Cię prosimy: czuwaj nadal nieustannie nad naszym Papieżem. Otocz go szczególną opieką i kieruj jego krokami tak, jak wtedy, gdy przed Twoim Obrazem Matko Nieustającej Pomocy, podejmował decyzję o swej dla Chrystusa służbie[50].

Zwieńczeniem tych szczególnych związków podgórskiego kościoła „na Górce” i Karola Wojtyły – seminarzysty-robotnika „w drewniakach”, kapłana, krakowskiego biskupa i kardynała, jest znamienny podpis, który złożył już jako papież Jan Paweł II pod bullą na uroczystość koronacji cudownej Ikony – Matki Podgórza, która miała miejsce 26 czerwca 1994 roku. Od pamiętnego 2 kwietnia 2005 roku i rozpoczęcia procesu beatyfikacyjnego Jana Pawła II przed tym Wizerunkiem, przed którym tylekroć modlił się przyszły papież, wznosiła się ku niebu nieustanna modlitwa o rychłe wyniesienie na ołtarze największego z rodu Polaków, „duchowego Olbrzyma” przełomu tysiącleci, który dźwiga i podnosi na swych barkach o całą swą gigantyczną wielkość kolejne już pokolenie. W niespełna dwa miesiące po beatyfikacji Papieża-Polaka, 22 czerwca 2011 roku w sanktuarium Matki Bożej Nieustającej Pomocy w Krakowie metropolita krakowski, a wcześniej wieloletni osobisty sekretarz Papieża, kard. Stanisław Dziwisz odsłonił pamiątkową tablicę z brązu ku czci św. Jana Pawła II i ofiarował Sanktuarium jego relikwie.

 

Aneks:

Kalendarium oficjalnych wizyt i posług duszpasterskich Karola Wojtyły jako biskupa krakowskiego w kościele redemptorystów pw. Matki Bożej Nieustającej Pomocy w Krakowie-Podgórzu:

 10 czerwca 1959 – bierzmowanie (263 osoby); udział w Nowennie Nieustannej i okolicznościowe kazanie

1 kwietnia 1960 – udział w pogrzebie o. Kazimierza Majgiera

29 kwietnia 1962 – bierzmowanie

14 kwietnia 1964 – wizytacja kościoła redemptorystów w ramach wizytacji kanonicznej parafii św. Józefa

10 czerwca 1965 – bierzmowanie

18 stycznia 1967 – udział w pogrzebie ks. Michała Rachwała, oblata redemptorystów

8 kwietnia 1968 – kazanie w czasie peregrynacji kopii obrazu Matki Bożej Częstochowskiej

11 października 1972 – Msza św. i okolicznościowe kazanie z okazji 20-lecia założenia Nieustannej Nowenny, uroczysta inauguracja samodzielnego duszpasterstwa przy kościele redemptorystów w Krakowie – Podgórzu i poświęcenie nowej polichromii kościoła

29 stycznia 1973 – słowo wstępne na rozpoczęcie sympozjum dal misjonarzy i rekolekcjonistów o sakramencie pokuty

2 lutego 1975 – Msza św. dla pracowników i rodzin MPK w Krakowie

2 lutego 1978 – Msza św. dla pracowników i rodzin MPK w Krakowie

 

Źródło: AKRK, Kronika domu krakowskiego CSsR, t. 6 (1954-1959), t. 7 (1960-1970), t. 8 (1971-1982).

[1] J. Le Goff, Inteligencja w wiekach średnich, Warszawa 1966, s. 25.

[2] G. F. Svidercoschi, „Poznałem nazizm i komunizm”. Karol Wojtyła – Papież pomiędzy dwoma totalitaryzmami, Marki 2002, s. 26.

[3] G. Weigel, Świadek nadziei. Biografia Jana Pawła II, Kraków 2005, s. 77.

[4] K. Wojtyła do Kotlarczyków, Kraków 7.10.1940, w: Kalendarium życia Karola Wojtyły, oprac. A. Boniecki, Kraków 1983, s. 63.

[5] Tamże, s. 69.

[6] M. Sadowski, Redemptorystowskie ślady na drodze życia Karola Wojtyły w latach 1941-1978, „Studia Redemptorystowskie” 3: 2005, s. 10-11.

[7] „Catalogus Congregationis Ss. Redemptoris Provinciae Polonicae” 1940, s. 3-4.

[8] M. Sadowski, Redemptoryści polscy w latach 1939-1945, Kraków 2005, s. 100-124, 196-216, 264-280.

[9] O szczególnym kulcie do Matki Bożej Nieustającej Pomocy świadczą słowa przyszłego papieża wypowiedziane w Wadowicach 14 listopada 1971 roku: To tutaj, w tej świątyni, Ona mi się po raz pierwszy objawiła duchowo w swoim macierzyństwie, jako Ta, do której trzeba mieć bezmiar zaufania […]. To przecież tutaj, do tej kaplicy przychodziliśmy wszyscy chłopcy szkolni, studenci gimnazjalni z Wadowic, żeby Jej powierzać nasze chłopięce, nasze studenckie sprawy i wciągać Ją, wtajemniczać Ją, Matkę, w te właśnie młodzieżowe sprawy, czasem na swój sposób trudne (Kalendarium życia Karola Wojtyły…, s. 431). Por. M. Jagosz, Z Podgórza na Watykan – z Watykanu na Podgórze, w: Przez Podgórze na Watykan, oprac. M. Cholewka, Kraków 1998, s. 16.

[10] Archiwum Klasztoru Redemptorystów w Krakowie (dalej: AKRK), Księga ogłoszeń przy kościele OO. Redemptorystów p.w. Matki Bożej Nieustającej Pomocy w Podgórzu od 1.01.1938 do 16.09.1945, s. 216; por. S. Dobrzanowski, Archidiecezja Krakowska podczas okupacji niemieckiej 1939-1945, w: Księga Sapieżyńska, red. J. Wolny, t. 1, Kraków 1982, s. 452-454.

[11] Kalendarium życia Karola Wojtyły…, s. 71; por. G. Weigel, dz. cyt., s. 71.

[12] Przypominam sobie okres okupacji nazistowskiej w Polsce w czasie II wojny światowej – mówił Jan Paweł II 30 czerwca 1990 roku w rzymskim kościele św. Alfonsa de Liguori – Pracowałem wówczas w jednej z fabryk w Krakowie. Po pracy, często wstępowałem do kościoła Redemptorystów, który mijałem w drodze do domu. W kościele tym modliłem się przed Obrazem Matki Bożej Nieustającej Pomocy, który uważam za wyjątkowo piękny („L’Osservatore Romano” nr 149, 1-2.07.1991, s. 8). Por. S. Piech, Kult Matki Bożej Nieustającej Pomocy w kościele redemptorystów w Krakowie-Podgórzu, „Folia Historica Cracoviensia” 6:1999, s. 237-238; tenże, Sanktuarium Matki Bożej Nieustającej Pomocy w Krakowie-Podgórzu (1903-2004), „Studia Redemptorystowskie” 2:2004, s. 42-43; por. M. Sadowski, Redemptoryści polscy…, s. 278-279.

[13] M. Brudzisz, Redemptoryści w Krakowie 1903-2003, Kraków 2004, s. 73.

[14] Relacja pisemna o. Kazimierza Plebanka, Tuchów 20.12.2006.

[15] Archiwum Parafii Matki Bożej Nieustającej Pomocy w Krakowie-Podgórzu (dalej: APMNP), [bez sygn.] Ks. Kard. S. Nagy, Homilia na uroczystość odpustową w Sanktuarium Matki Bożej Nieustającej Pomocy w Krakowie-Podgórzu, Kraków 25.06.2006 [tekst nieautoryzowany].

[16] AKRK, Kronika domu Zgromadzenia Najśw.[iętszego] Odkupiciela pod wezwaniem Matki B.[ożej] Nieust.[ającej] Pomocy w Krakowie na Podgórzu, t. 3 (1924-1944), s. 1013; Archiwum Warszawskiej Prowincji Redemptorystów w Tuchowie (dalej: AWPR), teczka Wykazy-Statystyki 1938-1945: Conspectus laborum apostolicorum anni 1943. Domus Cracoviensis CSsR ad B.M.V. de P.S.Exercitia spiritualia clausa pro clericis in seminario, Kraków 12-18.12.1943, uczestników 25, kazań 24. Por. J. Kracik, Krakowskie Seminarium Duchowne w latach 1911-­1951, w: Księga Sapieżyńska, red. Jerzy Wolny, t. 1, Kraków 1982, s. 202-203; M. Barcik, Wydział Teologiczny Uniwersytetu Jagiellońskiego (1939-1954), Kraków 2001, s. 82-85.

[17] AWPR, Akta personalne o. Witolda Czaplińskiego: Relacja pisemna o. W. Czaplińskiego, Tuchów 10.11.1991, por. M. Sadowski, Redemptoryści polscy..., s. 242.

[18] Przez Podgórze na Watykan, oprac. M. Cholewka, Kraków 1998, s. 241.

[19] AKRK, Kronika domu krakowskiego CSsR, t. 6 (1954-1959), s. 432. Wizyta ta została pominięta przez ks. A. Bonieckiego w cytowanym Kalendarium życia Karola Wojtyły (zob. tamże, s. 171).

[20] AKRK, Kronika domu krakowskiego…, t. 6, s. 498-499. Podobna uroczystość bierzmowania podgórskiej młodzieży miała miejsce również 10 czerwca 1965 roku (tamże, t. 7, s. 497).

[21] Zob. Aneks: Kalendarium oficjalnych wizyt i posług duszpasterskich Karola Wojtyły jako biskupa krakowskiego w kościele redemptorystów pw. Matki Bożej Nieustającej Pomocy w Krakowie-Podgórzu.

[22] T. Górski, Pełniejsze zbliżenie. Ks. arcybiskup w krakowskiej parafii św. Józefa, „Słowo Powszechne” 25-26.04.1964.

[23] AKRK, Kronika domu krakowskiego…, t. 7, s. 387.

[24] Tamże, s. 388.

[25] Tamże, s. 510; por. Archiwum Kurii Metropolitarnej w Krakowie (dalej: AKMK), teczka „OO. Redemptoryści. Indulty. Personalne. Egzaminy jurysdykcyjne”: Albertyn br. Bonawentura Mróz do Kurii Metropolitarnej, Kraków 9.08.1962.

[26] APMNP, Kronika Parafii Matki Bożej Nieustającej Pomocy w Krakowie, t. 1, s. 1, 10-11; Archiwum Państwowe w Krakowie dalej: (APK), sygn. UMKWyz. 311, k. 63-67: Notatka służbowa z rozmowy z ks. Stanisławem Kuczkiem – przełożonym klasztoru OO. Redemptorystów w Krakowie, sporządził insp. A. Horwacik, [Kraków] 19.09.1972.

[27] AKRK, Kronika domu krakowskiego…, t. 7, s. 47, 61, 78.

[28] Archiwum Państwowe w Krakowie, sygn. UMKWyz. 311, k. 37-39: Kard. K. Wojtyła do Prezydium Rady Narodowej m. Krakowa, Kraków 15.05.1973; Archiwum Kurii Prowincji Warszawskiej Redemptorystów w  Warszawie (dalej: AKPWR), rkps [bez sygn.] Abp K. Wojtyła do prowincjała J. Piekarskiego, Kraków 29.09.1966.

[29] AKRK, Kronika domu krakowskiego…, t. 8, s. 81-84.

[30] AKRK, Księga prac apostolskich domu krakowskiego [1965-1968], s. 2-7.

[31] AKMK, teczka „OO. Redemptoryści II”: Abp K. Wojtyła do Zgromadzenia Ojców Redemptorystów na 1000-lecie Chrztu Polski, Kraków 8.05.1966.

[32] AKPWR, rkps [bez sygn.] Abp K. Wojtyła do prowincjała J. Piekarskiego, Kraków 29.09.196

[33] AKRK, Kronika domu krakowskiego…, t. 7, s. 619. Por. M. Kanior, Ważniejsze aspekty kultu maryjnego w duszpasterskiej działalności kardynała Wojtyły, w: Karol Wojtyła jako biskup krakowski, red. T. Pieronek i R. Zawadzki, t. 1, Kraków 1988, s. 197-208.

[34] AKRK, rkps [bez sygn.], Kazanie wygłoszone przez kard. K. Wojtyłę w kościele Matki Bożej Nieustającej Pomocy w Krakowie-Podgórzu podczas peregrynacji Obrazu Matki Bożej Częstochowskiej dnia 8 kwietnia 1968 roku, tekst nieautoryzowany.

[35] AKRK, Kronika domu krakowskiego…, t. 8, s. 94-95.

[36] Tamże, t. 7, s. 21-22.

[37] Tamże, s. 567-568.

[38] APMNP, Kronika Parafii Matki Bożej Nieustającej Pomocy…, t. 1, s. 59; por. Kalendarium życia Karola Wojtyły…, s. 792.

[39] AKRK, Kronika domu krakowskiego…, t. 8, s. 291-292.

[40] S. Rudko, Moje wspomnienia z działalności katolickiej przy MPK Kraków (1978-1997), Kraków 1997, s. 1-3 mps.

[41] AKRK, Kronika domu krakowskiego…, t. 7, s. 650.

[42] S. Rudko, Moje wspomnienia…, s. 2.

[43] AKRK, Kronika domu krakowskiego…, t. 8, s. 138, 311-313.

[44] Tamże, s. 312; APMNP, Kronika Parafii Matki Bożej Nieustającej Pomocy…, t. 1, s. 64; Księga ogłoszeń duszpasterskich (1974-1976), s. 311.

[45] Kalendarium życia Karola Wojtyły…, s. 803-804.

[46] S. Rudko, Moje wspomnienia…, s.

[47] G. Weigel, dz. cyt., s. 77.

[48] 15 października 1978 roku miał miejsce uroczysty obchód jubileuszu 75-lecia kultu Matki Bożej Nieustającej Pomocy w Krakowie-Podgórzu (AKRK, Kronika domu krakowskiego…, t. 8, s. 390-393).

[49] Tego roku pełnił tę funkcję ojciec Stefan Koper CSsR.

[50] APMNP, Prośby i podziękowania na Nieustanną Nowennę 1978, cz. 2, k. 135.

 

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Diferentes numerações e tradução dos Salmos

Diferentes numerações e tradução dos Salmos Muitas vezes, encontramos em nossas Bíblias e nos folhetos de Missa dois números diferentes em cima de um Salmo. Um número está entre parênteses. E, em geral, a diferença entre os dois números não passa de um. Por que acontece isso? Precisa ser dito, por primeiro, que os Salmos foram escritos, originalmente, na língua hebraica. Assim chegaram a fazer parte das Sagradas Escrituras do povo judeu. Posteriormente, por sua vez, também os cristãos acolheram essas tradições – e, com isso, os Salmos – como suas Sagradas Escrituras, lendo tais textos como primeira parte de sua Bíblia, ou seja, como Antigo Testamento. “Antigo” indica, neste caso, simplesmente aquilo que existiu por primeiro.   A numeração diferente dos Salmos,

A BÍBLIA MANDOU E PERMITE O USO DE IMAGENS DE SANTOS

A BÍBLIA MANDOU E PERMITE O USO DE IMAGENS DE SANTOS Sobre o uso de imagens no culto católico, leia sua Bíblia em: Êxodo 25, 18-22;31,1-6 (Deus manda fazer imagens de Anjos); Êxodo 31,1-6 (Deus abençoa o fazedor de imagens) Números 21, 7-9; (Deus manda fazer imagem de uma Serpente e quem olhasse para a imagem era curado) 1 Reis 6, 18. 23-35; I Reis 7, 18-51; (O Templo de Jerusalém era cheio de imagens e figuras de anjos, animais, flores e frutos) 1 Reis 8, 5-11; (Deus abençoa o templo de Jerusalém cheio de imagens e figuras) Números 7, 89; 10,33-35; (Os judeus veneravam a Arca que tinha imagens de Anjos e se ajoelhavam diante dela que tem imagens) Josué 3, 3-8; (procissão com a arca que tinha imagens) Juízes 18,31 (Josué se ajoelha diante da Arca com imagens para rezar) 1 Samuel 6, 3-11; (imagens são usadas)

Siedem boleści i siedem radości świętego Józefa

  Septenna ku czci siedmiu radości i siedmiu boleści Świętego Józefa [1] (Septennę odprawia się przez siedem dni lub siedem śród) [2]   1. Święty Józefie, użalam się nad Tobą dla tego smutku, który ogarnął Twe serce dręczone niepewnością, gdy zamierzałeś opuścić Twoją Przeczystą Oblubienicę, Maryję, oraz odnawiam w Tym sercu radość, której doznałeś, gdy anioł Pański objawił Ci Tajemnicę Wcielenia. Przez Twą boleść i radość proszę Cię, bądź moim pocieszycielem z życiu i przy śmierci. Amen. Ojcze nasz… Zdrowaś Maryjo… Chwała Ojcu. 2. Święty Józefie, użalam się nad Tobą dla tej przykrości, którą odczuło Twoje serce, gdy widziałeś, w jakim ubóstwie narodziło się Dzieciątko Jezus oraz odnawiam w Twym sercu radość, której doznałeś, słysząc śpiew aniołów i widząc pasterzy i Mędrców, oddających hołd Dzieciątku. Przez Twą boleść i radość wyjednaj mi tę łaskę, bym w pielgrzymce życia ziemskiego stał się godny życia wiecznego. Amen. 3. Święty Józefie, użalam się nad Tobą dla tej b