Synod, czyli nasza wspólna droga
List pasterski w związku z XVI Zgromadzeniem Ogólnym Synodu Biskupów
Drogie Siostry, drodzy Bracia,
„(…) Syn
Człowieczy nie przyszedł, aby Mu służono, lecz żeby służyć i dać swoje życie
jako okup za wielu” (Mk 10,45). To, usłyszane przed chwilą zdanie Chrystusa,
można potraktować nie tylko jako streszczenie całej dzisiejszej liturgii Słowa,
ale w ogóle jako streszczenie Ewangelii. Chrystus przyszedł, aby służyć! Nie
możemy też pominąć kontekstu, w którym padły te słowa. Oto Jan i Jakub próbują
sobie „załatwićˮ pierwsze miejsca w Królestwie Bożym. Inni uczniowie jawnie się
na to oburzają, pewnie dlatego, że sami chcieliby je dostać. A Chrystus
cierpliwie tłumaczy: przyszedłem nie dla pierwszych miejsc, przyszedłem, aby
służyć i „dać swoje życie jako okup za wielu”(Mk 10,45).
Tłumaczy
to także dzisiaj i nam. Tłumaczy to swojemu Kościołowi, który powinien – jak
słyszeliśmy w drugim czytaniu – trwać mocno w wyznawaniu wiary (por. Hbr 4,14)
i przez to wyznawanie, tak słowem, jak i stylem życia, ukazywać światu
Chrystusa – Sługę. Nie uciekniemy dziś przed podwójnym pytaniem.
Najpierw warto zapytać samego siebie: czy inni, patrząc na moje życie,
mogą zobaczyć w nim odbicie Chrystusa-Sługi, czy raczej widzą tylko kogoś
nieustannie zatroskanego o własną pozycję i własne sprawy, ciągle oburzonego na
drugich, szczelnie zamkniętego w swoim mikroświecie? I dalej: co można
zobaczyć, patrząc na życie naszych kościelnych wspólnot: Chrystusa pochylonego
w służbie najsłabszym, czy zatroskanie o wizerunek instytucji, walkę o
zwycięstwo takiej czy innej opcji duszpasterskiej, a nawet politycznej?
Napięcia
i spory między uczniami Chrystusa nie są niczym nowym, co dzisiejsza Ewangelia
dobitnie ilustruje. Być może jednak obecnie są one jeszcze bardziej gorszące,
bo przecież misja Chrystusa już się dopełniła. Otrzymaliśmy już Ducha Świętego.
Jego tchnienie może nas doprowadzić do wspólnego rozpoznania woli Bożej. Jak Go
słuchamy? Jak wygląda w naszych wspólnotach rozmowa o tym, co dziś Duch Boży
mówi do Kościoła? Na ile potrafimy odwrócić wzrok od własnych spraw i dostrzec
drugich, z ich potrzebami i doświadczeniami?
Nie
powinniśmy uciekać od tych pytań, jeśli chcemy, by Kościół – od małych wspólnot
wewnątrz parafii, poprzez same parafie i diecezje, aż po jego wymiar powszechny
– podążał drogami wskazanymi przez Ducha Świętego. Nim zabierzemy się za
jakiekolwiek reformy, potrzebny jest nam rachunek sumienia z tego, jak ze sobą
rozmawiamy, jak nawzajem się słuchamy i jak rozeznajemy wolę Bożą? Nie tylko w
sposób osobisty i indywidualny, ale także wspólnotowy.
Tydzień
temu papież Franciszek rozpoczął uroczyście XVI Zgromadzenie Ogólne Synodu
Biskupów na temat: „Ku Kościołowi synodalnemu: komunia, uczestnictwo, misja”. Synod to
narzędzie, którym Kościół posługuje się praktycznie od swoich początków.
Apostołowie zbierali się razem, aby podejmować decyzje pod tchnieniem Bożego
Ducha (por. Dz15,1-33). Potem przez wiele wieków następcy Apostołów – biskupi
–gromadzili się na synodach, by rozeznawać, jaka jest wola Boża względem
Kościoła. Przez wieki synody były podstawowym sposobem podejmowania kościelnych
decyzji.
Tym razem
papież Franciszek pragnie, aby w synodalnym doświadczeniu uczestniczyli nie
tylko biskupi. Do pójścia wspólną drogą rozeznania woli Bożej zaprasza
wszystkich – bo wszyscy przez chrzest i bierzmowanie otrzymali Ducha Świętego,
a w Eucharystii karmią się jednym Ciałem Żyjącego Pana. W ten sposób budują
Mistyczne Ciało Chrystusa, czyli Kościół, za który są współodpowiedzialni. Samo
słowo „synod” oznacza podążanie wspólną drogą. Synodalne prace potrwają dwa
lata. Najpierw będzie miała miejsce faza diecezjalna, w przyszłym roku
kontynentalna, a wreszcie w 2023 – powszechna. Jednak papież Franciszek chce,
aby styl wspólnotowego rozeznawania stał się stałą praktyką Kościoła.
W czasie
synodu mamy przyjrzeć się temu, w jaki sposób razem, duchowni i świeccy,
budujemy wspólnotę Kościoła, począwszy od najmniejszej parafii. Czy i jak w
Kościele ze sobą rozmawiamy? Jak często spotykamy się, by wspólnie szukać woli
Bożej, a gdy już do takiego spotkania dojdzie, to na ile potrafimy cierpliwie
słuchać siebie nawzajem, szanując zdanie drugiego? Ile jest w nas odwagi, żeby
wypowiadać to, co w sercu rozpoznajemy jako możliwy głos Ducha Świętego? Czy
nasze wspólnoty dają nam poczucie bezpieczeństwa, gdy próbujemy wypowiedzieć
sprawy trudne? Papież proponuje, żebyśmy się nad tym zastanowili na różnych
poziomach organizacji Kościoła, zarówno w nieformalnym gremiach, jak i w
ruchach, stowarzyszeniach, parafiach i diecezjach. I jeszcze jedno pytanie,
które Ojciec Święty podkreśla szczególnie: czy z naszej rozmowy o Kościele nie
wykluczamy tych, których głos łatwo zignorować, bo są z jakiegoś powodu słabsi,
zmarginalizowani i mniej obecni w „głównym nurcie” życia Kościoła?
Synodalne
podejście musi zachowywać wrażliwość na włączenie do rozmowy wszystkich, nie
wiadomo bowiem, przez kogo Duch Święty zechce przemówić. On „wieje kędy chce”
(por. J 3,8) i kogokolwiek może wybrać jako swoje narzędzie. Wykluczenie kogoś
ze wspólnotowego rozeznania może więc oznaczać pozbawienie się możliwości
rozpoznania woli Bożej. Synodalne podejmowanie decyzji nie jest łatwe, bo
zakłada, że głos Ducha wychodzący od jednego członka wspólnoty zostanie potem
rozpoznany przez pozostałych, w których działa przecież ten sam Duch.
Cierpliwość w słuchaniu i gotowość do nawrócenia, czyli nie tylko do zmiany
własnych przekonań, ale do przemiany serca, są w takiej wspólnej drodze
nieodzowne. Tym właśnie synodalny styl podejmowania decyzji różni się zarówno
od władzy absolutnej, gdzie rację ma sprawujący władzę, jak i od demokracji,
gdzie zwycięża ten, kto jest w stanie zdobyć choćby minimalną większość. W
Kościele rację ma Duch Święty, a wszystkie ludzkie struktury władzy muszą
służyć temu, by rozpoznać Jego tchnienie i mu się poddać.
Ten ideał
nie jest łatwy do osiągnięcia. W Kościele istnieją – także na mocy prawa –
struktury synodalnego rozeznania, jak na przykład parafialne i diecezjalne rady
duszpasterskie, rady prezbiterów. Niestety nie zawsze i nie wszędzie są one
rzeczywistym doświadczeniem wspólnotowej drogi rozeznania świeckich i
duchownych, przełożonych i podwładnych. Nie zawsze i nie wszędzie w Kościele
szuka się głosów z peryferii. Nie zawsze i nie wszędzie wysłuchuje się z
miłością i szacunkiem ludzi zranionych, odrzucanych, mało znaczących w oczach
świata. Proponowany przez Papieża rachunek sumienia z synodalności może nam
pomóc w zmierzeniu się z tymi problemami. Ale pomoże tylko wtedy, gdy
spróbujemy w naszych wspólnotach – od najmniejszych po największe – szczerze
porozmawiać. Tam, gdzie zaufanie zostało z jakiegoś powodu nadszarpnięte,
będzie to bardzo trudne. Nie ma jednak lepszego sposobu na odbudowę zaufania,
jak spotkanie, bycie razem, cierpliwy dialog, któremu towarzyszy świadomość
Bożej obecności.
Realizacja
papieskiego zaproszenia do uczestnictwa w synodzie wymaga oczywiście także
pewnej organizacji. Chodzi bowiem nie tylko o same spotkania i rozmowy we
wspólnotach, choć już one są wielką wartością. Synod ma być też okazją do
uświadomienia sobie, gdzie jesteśmy na drodze budowania synodalnej wrażliwości,
czyli do wskazania, jakie napotykamy trudności, a jakie mamy dobre praktyki i
doświadczenia? Głosy z synodalnego dialogu we wspólnotach lokalnych trzeba
będzie zebrać, podsumować, przekazać dalej. Wkrótce zatem parafie powinny
otrzymać szczegółowe informacje na temat przebiegu diecezjalnego etapu synodu,
który potrwa kilka najbliższych miesięcy.
Nie
trzeba jednak czekać na wytyczne organizacyjne, by zacząć rozmawiać. Można
zacząć od wspólnot rodzinnych i dialogu małżeńskiego. Można
porozmawiać z sąsiadami, czy koleżankami i kolegami z pracy. Można już włączyć
pytanie o to, jak wspólnie szukamy woli Bożej, w tematy spotkań wspólnot
parafialnych, zakonnych, diecezjalnych. A przede wszystkim można i trzeba w
modlitwie osobistej i wspólnotowej wzywać Ducha Świętego, aby towarzyszył swoim
tchnieniem wszystkim synodalnym rozmowom. Żeby podpowiadał, jak włączać do
dialogu tych, którzy trzymają się z boku, albo którzy zostali zepchnięci na
peryferie naszych wspólnot. Żeby otwierał nam serca na to, co mają do
powiedzenia inni. Żeby uczył słuchania cierpliwego, empatycznego, wytrwałego
oraz mówienia pokornego i odważnego zarazem. Żeby umacniał Kościół w mężnym
wyznawaniu wiary (por. Hbr 4,14), czyli w ukazywaniu światu Chrystusa, który
„nie przyszedł aby Mu służono, lecz aby służyć i dać swoje życie na okup za
wielu” (Mk 10,45).
„Stajemy
przed Tobą Duchu Święty, zgromadzeni w Twoje Imię. Pokaż nam drogę, którą
powinniśmy iść i naucz jak nią podążać”!
Prosimy o Wasze życzliwe i żywe
uczestnictwo w synodzie oraz życzymy wielu dobrych doświadczeń w czasie
synodalnych spotkań.
Na wspólną drogę z serca
błogosławimy, w imię Ojca, i Syna, i Ducha Świętego!
Podpisali: Pasterze Kościoła w
Polsce -
Warszawa, dnia 7 października
2021 r.
List do wykorzystania
duszpasterskiego w niedzielę 17 października 2021 r.
[Źródło: episkopat.pl]
Komentarze
Prześlij komentarz
Nieustanne potrzeby??? Nieustająca Pomoc!!!
Witamy u Mamy!!!