MARYJA - NIEWIASTA EUCHARYSTII
Tytuł niniejszego artykułu - KS. STANISŁAWA HOŁODOKA - jest parafrazą
tytułu VI rozdziału encykliki papieża Jana Pawła II Ecclesia de Eucharistia -
„W szkole Maryi, «Niewiasty Eucharystii»”. Pragniemy przyjrzeć się osobie
Maryi, Jej „obecności” w Tajemnicy Eucharystii i od Niej uczyć się postawy
eucharystycznej.
W swojej eucharystycznej
encyklice Jan Paweł II mówi o związku Maryi z Najświętszym Sakramentem, ze Mszą
św. Dlatego wspomina, że w różańcowych tajemnicach światła piąta została
poświęcona ustanowieniu Eucharystii. Wprawdzie Ewangelia nic nie mówi o
obecności Maryi w Wieczerniku w Wielki Czwartek podczas ustanowienia
Eucharystii, to jednak wiadomo z Dziejów Apostolskich (1,14), że Matka Pana
była tam obecna wraz z apostołami i niewiastami, zamkniętymi z obawy przed
Żydami i wspólnie modliła się z nimi w oczekiwaniu na dar zesłania Ducha
Świętego. Według papieża obecności Maryi nie mogło zabraknąć podczas
sprawowania Eucharystii wśród chrześcijan w Jerozolimie, po zesłaniu Ducha
Świętego (EdE 53), jak to określił św. Łukasz, że chrześcijanie „trwali (...) w
nauce Apostołów i we wspólnocie, w łamaniu chleba (tak określano sprawowanie
Eucharystii) i w modlitwie (...) Pan zaś przymnażał im tych, którzy dostępowali
zbawienia” (Dz 2,42,47).
Śledząc życie Maryi, mówi Jan
Paweł II, można stwierdzić, że jest Ona „Niewiastą Eucharystii” w całym swoim
życiu i Kościół, którym my wszyscy jesteśmy, powinien naśladować Matkę Bożą w
swoim odniesieniu do tej Najświętszej Tajemnicy naszej wiary. Skoro Msza św.
jest tajemnicą wiary i zmusza nas ten fakt do posłuszeństwa Słowu Bożemu, to
właśnie Maryja może być nam w tym względzie wzorem i pomocą. Chrystusowe
polecenie z Ostatniej Wieczerzy: „To czyńcie na moją pamiątkę” może być przez
nas lepiej zrozumiane w kontekście wesela w Kanie Galilejskiej i pierwszego
cudu, który Pan tam uczynił. Słowa Maryi wówczas skierowane do sług weselnych:
„Zróbcie wszystko, cokolwiek wam powie” (J 2,5) odnoszą się również do nas. To
właśnie Matka Boża zachęca nas, abyśmy byli posłuszni poleceniu Jej Syna i
przychodzili na sprawowanie Najświętszej Ofiary z potrzeby serca, nie z lęku,
nie przymusu pod sankcją grzechu ciężkiego. Ona nas także zachęca, abyśmy w
pełny sposób brali udział w uczcie eucharystycznej, przyjmując do swego serca
uwielbionego Pana pod postacią chleba i wina (w niektórych okolicznościach).
Najświętsza Maryja Panna wyraziła
swoją wiarę eucharystyczną (EdE 56) na długo przed jej ustanowieniem, podczas
zwiastowania godząc się, aby „Słowo stało się ciałem” (J 1,14), ofiarowała
swoje łono, żeby mogło dokonać się wcielenie Syna Bożego. W czasie
zwiastowania, poucza papież, Maryja poczęła Syna Bożego także „w fizycznej
prawdzie ciała i krwi”, uprzedzając w sobie to, co w jakiś sposób spełnia się
sakramentalnie w każdym wierzącym przystępującym do Komunii św. Istnieje też
głęboki związek Maryjnego fiat (niech mi się stanie) wypowiedzianego w
odpowiedzi na propozycję archanioła i naszego amen, które wypowiadamy przed
przyjęciem Pana w Komunii św.
Eucharystyczny charakter ma pieśń
Maryi Magnificat wyśpiewana podczas odwiedzin u św. Elżbiety. Papież Jan Paweł
II mówi tu o Maryi jako o pierwszym w historii „tabernakulum”. Bowiem Ona
przyniosła pod swoim sercem do św. Elżbiety Syna Bożego, który pozwolił
adorować się matce św. Jana Chrzciciela. W Magnificat Maryja uwielbiała Boga za
Jego miłosierdzie, które najbardziej się ukazało w krzyżowej ofierze Chrystusa
uwieńczonej zmartwychwstaniem uobecnianej podczas każdej Mszy św.
W encyklice Ecclesia de
Eucharistia czytamy, że Maryja mogła bardzo przeżywać słowa konsekracji: „To
jest Ciało moje, które za was będzie wydane” (Łk 22,19) wypowiadane przez
apostołów, bowiem to Ciało (Chrystus) ofiarowane na ołtarzu Krzyża i w sposób
sakramentalny na naszych ołtarzach, jest tym samym ciałem, które Ona poczęła.
„Przyjmowanie Eucharystii musiało oznaczać dla Maryi niejako powtórne przyjęcie
w Jej łonie serca, które biło rytmem Jej serca (...)” (EdE 56).
Msza św. jest żywą pamiątką. „To
czyńcie na moją pamiątkę” (Łk 22,19), powiedział Pan Jezus na Ostatniej
Wieczerzy przemieniając chleb w swoje Ciało, a wino w Krew. We Mszy św. w
modlitwie anamnezy po przeistoczeniu wspominamy mękę Pana Jezusa, śmierć
krzyżową, zstąpienie do otchłani, zmartwychwstanie, wniebowstąpienie, zesłanie
Ducha Świętego, paruzję. Jednakże nie jest to zwykłe wspominanie faktów, które
miały miejsce i już przeminęły na zawsze. To, co wspominamy podczas Mszy św.,
jest wśród nas rzeczywiście obecne. Jan Paweł II mówi: „Gdy Kościół sprawuje
Eucharystię, pamiątkę śmierci i zmartwychwstania swojego Pana, to centralne
wydarzenie zbawienia staje się rzeczywiście obecne i «dokonuje się dzieło
naszego Odkupienia»” (EdE 11). Pan Jezus przed swoją śmiercią powierzył Maryi
św. Jana, a w jego osobie nas wszystkich. Także św. Jan otrzymał polecenie, aby
przyjął do siebie Matkę Pana. Właśnie to wydarzenie, testament Chrystusa z
Krzyża, uobecnia się w każdej Mszy św. Stąd też w każdej Mszy św. jesteśmy
polecani opiece Matki Bożej, ale też wezwani do tego, abyśmy Ją do siebie
przyjęli, powierzyli siebie Maryi (EdE 57).
W encyklice czytamy, że zarówno
na Wschodzie i Zachodzie Kościoła w modlitwach mszalnych zawsze wspomina się
Najświętszą Maryję Pannę. W naszej liturgii w każdej modlitwie eucharystycznej
prosimy, abyśmy przebywali w szczęśliwej wieczności we wspólnocie z Maryją i
wszystkimi świętymi. Na przykład w III modlitwie eucharystycznej prosimy:
„(...) abyśmy otrzymali dziedzictwo z Twoimi wybranymi, przede wszystkim z
Najświętszą Dziewicą Bogurodzicą Maryją (...)”; piękna modlitwa znajduje się w
II modlitwie eucharystycznej z udziałem dzieci: „Doprowadź nas wszystkich do
siebie, abyśmy razem z Dziewicą Maryją, Matką Twojego Syna i naszą i z
wszystkimi, którzy kochają naszego Pana Jezusa Chrystusa na wieki śpiewali
Tobie pieśń chwały”. Warto wspomnieć prefacje Maryjne będące częścią modlitwy
eucharystycznej. Mamy ich razem 54. W tych prefacjach dziękujemy Bogu razem z
Maryją i za Maryję. Treść tych prefacji ukazuje nam, kim jest dla nas Matka
Boża i jak możemy Ją naśladować.
Myślę, że winniśmy być wdzięczni
Ojcu świętemu Janowi Pawłowi II, że w taki piękny sposób ukazał nam Maryję w
Tajemnicy Eucharystii. Na zakończenie chciałbym wspomnieć adhortację papieża
Pawła VI Marialis cultus (1973). Paweł VI przypomniał nam w tym dokumencie, że
Maryja jest bardzo bliska nam, chociaż najświętsza po Bogu, wyniesiona ponad
aniołów, jednakże może być przez nas naśladowana. Naśladując Matkę Bożą, oddamy
Jej cześć, ale też zasłużymy na to, że Najświętsza Maryja Panna weźmie nas w
swoją opiekę. Otóż Paweł VI przypomniał, że Maryja jest Dziewicą słuchającą
słowa Bożego, woli Bożej; Dziewicą ofiarującą Syna Bożego w świątyni i na
Kalwarii; Dziewicą proszącą na weselu w Kanie Galilejskiej; Dziewicą modląca
się we wspólnocie - w Wieczerniku przed zesłaniem Ducha Świętego. Dostrzegamy
Ją także jako spiesząca z pomocą do św. Elżbiety.
Dlatego też uczestnicząc we Mszy
św. umiejmy za przykładem Maryi wyciszyć się, wsłuchać się w słowo Boże tu
głoszone, z wiarą je przyjąć i zgodnie z nim kształtować nasze życie. Za
przykładem Maryi uczestnicząc we Mszy św. dołączmy się do ofiary Chrystusa w
niej uobecnianej, ofiarując siebie i to wszystko, co nazywamy naszym krzyżem za
nasze i całego świata zbawienie. Niech też nie zabraknie dziękczynienia i
uwielbienia Boga w Trójcy Świętej Jedynego, prośby nie tyle w naszych
intencjach osobistych, ale też za naszych bliźnich. Ceńmy też wspólną modlitwę,
do niej włączajmy się podczas Eucharystii poprzez udział w śpiewie, dialogach,
wspólnych postawach i gestach, w milczeniu, które jest integralną częścią
liturgii i wyrazem modlitwy. Pan Jezus obiecał swoją rzeczywistą obecność wśród
tych, którzy gromadzą się na wspólną modlitwę: „(...) gdzie są dwaj albo trzej
zebrani w imię moje, tam jestem pośród nich” (Mt 18,20). Wychodząc ze Mszy św.
czyńmy wiele dobrego, jak Maryja, abyśmy z tym dobrem wrócili na następną
Eucharystię i ofiarowali je naszemu Panu.
opr. aw/aw
Komentarze
Prześlij komentarz
Nieustanne potrzeby??? Nieustająca Pomoc!!!
Witamy u Mamy!!!