Jan Bosco i Maryja[1]
Oto słowa poświęcone Bożej Matce, wybrane z duchowego
testamentu św. Jana Bosco i skierowane do założonej przez niego wspólnoty
zakonnej:
Oczekuję was w niebie. Tam rozmawiać będziemy o Bogu, o Maryi Najświętszej, Matce i ostoi naszego Zgromadzenia. Litościwy Bóg i Jego Matka przychodzili nam z pomocą w naszych potrzebach. Sprawdzało się to szczególnie, ilekroć znajdowaliśmy się w konieczności zaopatrzenia naszych biednych i opuszczonych chłopców, a jeszcze bardziej, gdy ci znajdowali się w niebezpieczeństwie duszy. Najświętsza Maryja Panna na pewno będzie się nadal opiekowała naszym Zgromadzeniem i dziełami salezjańskimi, jeśli my będziemy stale pokładali w Niej swoją ufność i szerzyli Jej cześć...
Początku głębokiego nabożeństwa maryjnego i synowskiego
zawierzenia względem Najświętszej Maryi Panny trzeba szukać w wyniesionej z
domu tradycyjnej, szczerej pobożności maryjnej jego matki Małgorzaty.
Wstępujący, po pokonaniu wielu trudności, do seminarium syn usłyszy od swej
matki znamienne zwierzenie: "Kiedy się urodziłeś, poświęciłam cię
Błogosławionej Dziewicy. Kiedy zacząłeś nauki poleciłam ci nabożeństwo do Tej
naszej Matki. I teraz polecam ci, żebyś do Niej całkowicie należał..."
Jednakże już dużo wcześniej, bo jako 9-letni chłopiec
otrzymał Jan Bosco w swej dziecięcej wizji zapewnienie Jezusa Chrystusa -
Dobrego Pasterza: "Dam ci Mistrzynię, pod której kierunkiem zdołasz
osiągnąć mądrość, bez której wszelka mądrość staje się głupotą". Tak więc,
już od wczesnego dzieciństwa założyciel Rodziny Salezjańskiej - tj. salezjanów
(SDB), Córek Maryi Wspomożycielki (CMW) oraz świeckiego stowarzyszenia
Pomocników Salezjańskich - oddycha atmosferą maryjną, związaną w rodzinnej
okolicy z kultem Madonny Zamkowej z Castelnuovo, potem Bolesnej, gdy przebywał
w Monducco, Łaskawej i Różańcowej w Chieri, Pocieszenia w Turynie. Przed tą
ostatnią, Matką Pocieszenia w Turynie, prowadził synowski, modlitewny dialog,
25 listopada 1856 r., kiedy zamknął oczy swojej ziemskiej matce Małgorzacie:
A teraz Ty musisz zająć puste miejsce. Matka jest koniecznie
potrzebna w mojej dużej rodzinie (...). Powierzam Ci wszystkich moich chłopców.
Opiekuj się nimi teraz i zawsze.
W rozwoju pobożności maryjnej ks. Jana Bosco można wyróżnić 3
etapy.
Pierwszy etap to rozmowa z Maryją przez odmawianie Zdrowaś
Maryjo, modlitwy Anioł Pański, różańca i litanii. Rozmawiał z Nią sam i z
gromadą zwabionych swymi sztuczkami towarzyszy. Na tym etapie czcił ukochaną
Matkę, wyrażał swoją wdzięczność i upraszał łaski. Później dojrzewał duchowo,
nie tylko oczekując na łaski Madonny, ale będąc posłusznym Jej wskazówkom,
obdarzał Ją dziecięcym zaufaniem i szlachetniejszą miłością. Przez Nią w całej
pełni ofiaruje się Jezusowi, Pasterzowi dusz, które mu wkrótce powierzy.
Drugim etapem nabożeństwa maryjnego u ks. Jana Bosco jest
szczególny kult Niepokalanej. Jest to czas wzmożonego Jej kultu w Kościele. W
roku 1854 papież Pius IX ogłosił dogmat o Niepokalanym Poczęciu NMP. Kult
Niepokalanej ma szczególne znaczenie dla walczącego wówczas Kościoła.
Najświętsza Dziewica depcząca głowę węża staje się symbolem zwycięstwa nad
zakusami szatana atakującego Kościół, hierarchię, seminaria i zakony.
Niepokalana staje się symbolem zwycięstwa nad masonerią i herezją. Ks. Bosco
oczekiwał od Niej duchowej pomocy w walce, jaką prowadził z sektą waldensów,
sięgającą po katolicką młodzież i zalewającą lud antykościelną propagandą.
Dla przyszłego Świętego Niepokalana stanie się idealnym
wzorcem, który młodzi chłopcy mogą naśladować, idąc przez Maryję do Jezusa. Do
końca swych ziemskich dni niestrudzony wychowawca będzie nauczał: "Jest
prawie niemożliwą rzeczą iść do Jezusa bez pośrednictwa Maryi".
Trzecim etapem nabożeństwa maryjnego ks. Jana Bosco jest
świadomy kult Maryi Wspomożycielki wiernych. Ks. Bosco wiedział o kulcie Maryi
Wspomożycielki wiernych papieża Piusa VII, wyzwolonego z francuskiej niewoli.
Jednakże przełomowym momentem dla wielkiego czciciela Maryi była znamienna
wizja dwóch kolumn niosących wybawienie napadniętej przez wrogów nawie Kościoła.
Obok wielkiej kolumny uwieńczonej promieniującą Hostią, stała niższa,
zwieńczona figurą Niepokalanej z napisem:"Wspomożenie wiernych". Już
samo zestawienie tytułów: "Niepokalanej" i "Wspomożycielki"
dla ks. Bosco było natchnieniem do gorliwszego zajęcia się akcją społeczną
Maryi na rzecz chrześcijaństwa, Kościoła i papiestwa.
Trzeba również podkreślić, że gorliwy czciciel Maryi w swej
szerokiej działalności wychowawczej i apostolskiej wiele uwagi poświęcał
chorym. Nie tylko w czasie szalejącej w Piemoncie epidemii (rok 1854) ks. Bosco
całym sercem posługiwał chorym, ale czynił to przez całe swoje kapłańskie
życie. Swoim duchowym synom i chorym podopiecznym ks. Boscko często powtarzał:
Szukajcie pomocy Wspomożycielki wiernych i bądźcie
przekonani, że Ona może wam więcej pomóc niż lekarze... Wiara w wstawiennictwo
Maryi Wspomożycielki wszędzie działa cuda.. Maryja niech będzie wspomożeniem w
życiu, podporą w smutku i w niebezpieczeństwach, pomocą w śmierci, radością w
niebie.
Wgłębiając się w wypowiedzi św. Jana Bosco, pamiętajmy o nich
zwłaszcza w miesiącu maju. Naśladując jego niezachwianą wiarę, prowadźmy nasz
codzienny modlitewny dialog z Ojcem Niebieskim, prosząc o wstawiennictwo Maryję
- Uzdrowicielkę chorych na duszy i na ciele.
Komentarze
Prześlij komentarz
Nieustanne potrzeby??? Nieustająca Pomoc!!!
Witamy u Mamy!!!