Święty Alfons Liguori i Maryja, Matka Boża – rozważanie Przełożonego Generalnego
Mówi się, że choć historia
powołania każdej osoby jest inna, to jedno jest wspólne: delikatna i decydująca
interwencja Maryi. Trzeba zaznaczyć, że wśród świętych znajdujemy takich,
którzy więź z Maryją, Matką Jezusa, przeżywali o wiele bardziej intensywnie. Są
więc tacy święci, dla których więź z Maryją jest znacznie głębsza niż zwykła
relacja syna lub córki do matki. Do takich „maryjnych świętych” z pewnością
możemy zaliczyć św. Alfonsa Liguori. Fakt ten w żaden sposób nie pomniejsza
centralnego miejsca osoby Jezusa Chrystusa w jego duchowości, teologii i
moralności. To centrum jest zdecydowanie chrystologiczne.
Św. Alfons uważał bowiem, że
skoro Bóg dał nam Jezusa przez Maryję, to najpewniejszy sposób dojścia do
Jezusa wiedzie właśnie przez Maryję. W rzeczywistości św. Alfons jest tak
bardzo „maryjny”, ponieważ jest całkowicie „chrystologiczny”. Jest to pierwsza
i fundamentalna zasada, dzięki której możemy mówić o św. Alfonsie i Maryi.
Życie rodzinne, kultura i
edukacja Alfonsa
W okresie dzieciństwie i młodości
św. Alfonsa w samym tylko Neapolu istniało 214 sanktuariów poświęconych Maryi.
Współpatronką miasta Neapolu była Matka Boża z Góry Karmel, zwana „Brązową
Madonną” (Madonna Bruna).
Rodzice Alfonsa żyli i oddychali
tą maryjną kulturą, co naznaczyło także ich syna. Alfons urodził się w ich
wiejskiej rezydencji w Marianella. Ochrzczono go w kościele pw. Maryi Królowej
Dziewic (Santa Maria delle Vergini) i za namową matki został poświęcony Maryi,
otrzymując imię „Maria” jako drugie spośród swych dziewięciu imion.
Alfons LiguoriAlfons zanosił
modlitwy przed różnymi rzeźbami i obrazami Maryi, a przede wszystkim modlił się
na różańcu. Gdy w 1713 roku ukończył edukację na Uniwersytecie w Neapolu,
złożył „przysięgę krwi”, zobowiązując się do obrony przywileju Niepokalanego
Poczęcia Maryi. Nie był to dla niego tylko gest formalny. Kilka lat później
odnowił przysięgę, którą tak uroczyście złożył w wieku 16 lat, a o znaczeniu
tego aktu napisał w książce „Wysławianie Maryi”.
Od 1715 roku stał się członkiem
pobożnego Stowarzyszenia Matki Bożej Miłosierdzia, a także Stowarzyszenia
Nawiedzenia Matki Bożej. W sierpniu 1723 roku, „roku swojego nawrócenia”, po
przegranej sprawie sądowej dotyczącej Amatrice i po udziale w Nowennie, a
następnie w Oktawie Wniebowzięcia NMP, postanowił zrezygnować ze „świata” i
poświęcić swoje życie Bogu, pozostawiając szpadę, znak stanu szlacheckiego,
przy ołtarzu w kościele Matki Bożej od wykupu niewolników. Po wielu latach,
stając ponownie przed obrazem Maryi w tymże kościele, powiedział: „to Ona zabrała
mnie z tego świata i sprawiła, że wstąpiłem do stanu duchownego”.
Jako młody kleryk został
członkiem pobożnego Stowarzyszenia Matki Bożej Wspomożycielki Nieszczęśliwych
(Santa Maria Succurre Miserabilis). W latach 1729-1730 przebywał w małym
sanktuarium Matki Bożej Górskiej (Santa Maria dei Monti) położonym w górach nad
miasteczkiem Scala, gdzie mógł odczytywać tajemnicę Odkupienia, patrząc na
figurę Maryi trzymającej Dzieciątko w jednej ręce i Biblię – w drugiej. Tutaj
otrzymał inspirację do podjęcia swojego projektu misyjnego.
Znamy oczywiście wiele
nadzwyczajnych doświadczeń spotkania z Maryją, które naznaczyły życie św.
Alfonsa, jak: objawienia Maryi i Jej słowa w grocie w Scala, doświadczenia w
Foggia, Amalfi, Castel S. Giorgio, Arienzo i wielu innych miejscach.
W 1762 roku, po przyjęciu święceń
biskupich w Rzymie, udał się z pielgrzymką do Loreto. O ile nam wiadomo, była
to jedyna formalna pielgrzymka, w jakiej brał udział. W 1787 roku, gdy umierał
w Pagani, trzymał w dłoniach obrazek Maryi. Gdy dzwony wzywały na Anioł Pański,
oddał ducha.
Nie może więc być żadnych
wątpliwości co do miłości, jaką żywił Alfons do Maryi, Matki Jezusa. Jego życie
naznaczone było Jej stałą obecnością. Znał Ją jak własną Matkę. Gdyby jednak
nadal domagano się kolejnych dowodów potwierdzających tę niezwykłą więź, to
wystarczy tylko sięgnąć po jego pisma na temat Maryi, jego modlitwy, obrazy i
pieśni.
Trzeba jednak pamiętać, że Alfons
zawsze przeżywał miłość do Maryi w kontekście Jezusa Chrystusa, jako
absolutnego centrum swego życia. Wierzył i świadczył o tym, że nie ma maryjnej
teologii czy duchowości w oderwaniu od chrystologii. To Jezus jest centralną
postacią, od której pobożność maryjna czerpie swoje znaczenie.
Pobożność maryjna w kulturze
XVIII wieku
Należy pamiętać o tym, że
Najświętsza Maryja Panna zajmowała bardzo ważne miejsce w pobożności ludowej
XVIII wieku w Neapolu. Świadczą o tym między innymi wspomniane już 214
sanktuaria maryjne w tym mieście, nabożeństwa maryjne, zwłaszcza różaniec i
szkaplerz, a także sztuka i muzyka.
Jednak zaczęło się to zmieniać.
Wśród ludzi wykształconych, także władz kościelnych i teologów, można było
zauważyć pojawiające się nastroje anty-maryjne spowodowane rosnącym wpływem
oświecenia i teologii jansenistycznej. Przyczynę tej zmiany stanowiły także
tzw. „nadużycia w pobożności maryjnej” jeszcze sprzed czasu reformacji, gdy
niektórzy próbowali postawić Maryję w „miejscu Chrystusa”.
Rozwijająca swoje wpływy
duchowość jansenistyczna krytykowała ludową pobożność maryjną za nadmierny
sentymentalizm oraz błędną wiarę w moc Maryi, jako obrończyni i wybawicielki.
Ludzie będący pod wpływem teologii i duchowości jansenistycznej byli
szczególnie uwrażliwieni na „błędne i szkodliwe” tytułowanie Maryi jako „naszej
nadziei”. Kolejny tytuł, który wywoływał gniew jansenistycznej lub
rygorystycznej szkoły, to „Maryja – Matka Miłosierdzia”. Ta szkoła duchowości
zdecydowanie sprzeciwiała się również „niebezpiecznej” doktrynie o Niepokalanym
Poczęciu, którą traktowała jako znieważenie Bożej sprawiedliwości w obliczu
ogólnego zepsucia całej natury ludzkiej.
W takim klimacie Alfons nie tylko
praktykował własną pobożność i życiodajną duchowość maryjną, ale także gorliwie
promował ją wobec wszystkich ludzi jako niezawodną drogę do Jezusa Chrystusa,
obfitego Odkupienia oraz chrześcijańskiego życia moralnego.
Dla Alfonsa kult maryjny był nie
tylko osobistą lub estetyczną pobożnością, lecz wyraźnym wyborem klasycznej
teologii miłosierdzia i łaski, prowadzącej do zjednoczenia z Jezusem Chrystusem
Odkupicielem.
Maryja w sztuce, literaturze i
muzyce
W kulturze neapolitańskiej czasów
św. Alfonsa Maryja była najczęściej przedstawiana jako królowa, postać potężna
i niedostępna. Była umieszczana na piedestale. Oczywiście była wzorem do
naśladowania, zwłaszcza dla wyższych sfer, w dziedzinie kultury, piękna,
czystości, itp. Jednak taki wizerunek Maryi był oderwany od codziennego
doświadczenia zwykłych ludzi, zwłaszcza ubogich. Obrazy i figury Maryi były
zazwyczaj koronowane, w bogato zdobionych szatach, czasami nawet z berłem
królewskim. To był obraz Maryi Królowej – podobnie jak, na przykład, infantka z
hiszpańskiej rodziny królewskiej lub wielka katolicka królowa Izabela.
Pieśni i hymny o skomplikowanej
linii melodycznej ku Jej czci zazwyczaj były śpiewane po łacinie. Wystarczy
pomyśleć tu o niektórych kompozycjach „Ave Maria”, które dzisiaj wykorzystuje
się również podczas koncertów. W tym modelu nacisk położono na odzwierciedlenie
„dworskiej miłości”, czystości, posłuszeństwa, bierności.
Św. Alfons rozwija całkowicie
inne podejście do Maryi. Wystarczy pomyśleć o obrazach Matki Bożej, jakie
namalował: Maryja jest przedstawiona jako młoda dziewczyna, w chłopskiej sukni,
z delikatnym uśmiechem. Nie jest to z pewnością dworski portret, podobnie jak
zamówiony przez niego i używany w czasie misji obraz Boskiej Pasterki (Divina
Pastora), którego duża kopia znajduje się w klasztorze w Sant’Agata jako jego
dar dla sióstr redemptorystek. Na tym obrazie widzimy Maryję, która nosi
słomkowy kapelusz, podobnie jak Jej Syn, nasz Odkupiciel. Oboje otoczeni są
przez owce. Ona jest pasterką, wypełniającą misję i posługę, i wydaje się
cieszyć tym, że prowadzi owce do swojego Syna, który bawi się z nimi.
Wystarczy pomyśleć o pieśniach,
jakie Alfons napisał w języku neapolitańskim lub włoskim, które mogą być i
nadal są śpiewane przez zwykłych ludzi: kołysanka dla Dzieciątka „Zstąpiłeś z
gwiazd wysokich” (Tu scendi dalle stelle) to w rzeczywistości pieśń skierowana
do Jezusa, w której Maryja odgrywa główną rolę; czy pieśń „Maryjo, moja
nadziejo” (O Bella Mia Speranza), która powstaje w obliczu jansenistycznych
zastrzeżeń dotyczących nadziei i przekazuje zwykłym ludziom pełen nadziei
optymizm.
Chłopi i ubodzy, tak wówczas jak
i teraz, często doświadczają, że ci, którzy ich kochają, nie mają władzy, aby
im pomóc, a ci, którzy mają władzę, nie kochają ich. Alfons przedstawia więc
Maryję i Odkupiciela jako tych, którzy kochają ubogich i mają moc, by im
pomagać. To jest rewolucyjne: Madonna, która jest pasterką, bliską owcom, w
sukni i fartuszku przesiąkniętym zapachem owiec. To wyraźny symbol kobiety
pełniącej misję i posługę zazwyczaj zarezerwowaną wyłącznie dla mężczyzn.
Matka, która śpiewa kołysankę swemu drżącemu z zimna Synowi. Młoda dziewczyna,
która otrzymuje Ducha Świętego, nie rozumiejąc w pełni, co to wszystko będzie
oznaczać …
Alfons a teologia i duchowość
maryjna
W tym liście nie jestem w stanie
w pełni zaprezentować teologii i duchowości maryjnej, którą św. Alfons
przekazał w tak wielu książkach, kazaniach, traktatach, a także w swych
modlitwach i sztuce. Chciałbym w skrócie podkreślić pewne elementy jego
duchowości maryjnej, które jak sądzę, są nadal aktualne. Rozpocznę od analizy
tytułów Maryi, których św. Alfons używa najczęściej.
a. Ulubione tytuły Maryi
Matka
Przede wszystkim Alfons odnosi
się do Maryi jako „Matki”. Tego właśnie słowa najczęściej używa zwracając się
do Niej. Alfons był głęboko przekonany, iż w momencie, gdy Jezus z krzyża
powierzał Maryję umiłowanemu uczniowi, to przede wszystkim powierzał ucznia
Matce. Ponadto zrozumiał, że wtedy Jezus pozostawił Maryi misję, by stała się
Matką dla wszystkich wierzących. Ona staje się misjonarką. I właśnie Jej
matczyna troska stanowi podstawę dla całej pobożności maryjnej.
Ten punkt widzenia św. Alfonsa
znajdzie swój oddźwięk u Papieża Franciszka. O. Majorano mówił o tym
podobieństwie w wywiadzie na początku tego roku. Szczególny nacisk na misję
powierzoną Maryi z krzyża dochodzi wyraźnie do głosu w „Evangelii Gaudium”
(285-286). Papież Franciszek potwierdza, że „istnieje styl maryjny w
działalności ewangelizacyjnej Kościoła. Za każdym razem, gdy spoglądamy na
Maryję, znów zaczynamy wierzyć w rewolucyjną moc czułości i miłości” (EG, 288).
Nic więc dziwnego, że gdy Papież
Franciszek odwiedził Neapol, nawiązał z szacunkiem i miłością do dzieła
„Wysławianie Maryi”.
„Matka Miłosierdzia”
Po prostym wezwaniu Maryi jako
„Matki”, które zawsze pozostaje mu bliskie, Alfons modli się do Maryi jako
„Matki Miłosierdzia”. Ten tytuł można odnaleźć w całej jego twórczości,
praktycznie na każdej stronie „Wysławiania Maryi”, a także w wielu kazaniach i
modlitwach. Niemożliwe, aby Maryja jako Matka nie była właśnie „Matką
Miłosierdzia”. Jej jedynym pragnieniem jest bowiem przekazanie wszystkim
miłosierdzia Bożego i zbawienia. Jak niektórzy pisali, komentując św. Alfonsa,
w Maryi spotykają się Boża sprawiedliwość i Boże współczucie / miłosierdzie.
Jako Matka Miłosierdzia, Maryja
jest nie tylko zatroskana o nasze dusze, ale także wskazuje nam na konkretne
uczynki miłosierdzia co do ciała i troskę obejmującą całą osobę – ciało i
duszę. Alfons należał do Misericordiella – pobożnego bractwa poświęconego
Maryi, założonego w celu okazywania troski o ubogich, odwiedzania chorych i
towarzyszenia więźniom skazanym na śmierć.
Alfons przytacza wiele
przykładów, czyli opowieści o miłosierdziu Maryi, jakie okazuje Ona opuszczonym
i ubogim. Ponadto pierwsza część jego dzieła „Wysławianie Maryi” jest
komentarzem do modlitwy „Salve Regina, Mater Misericordiae”. Miłosierdzie Maryi
wypływa z Jej misji jako naszej Matki, Matki wszystkich wierzących, z misji,
która została Jej powierzona pod krzyżem. My zaś, jako synowie i córki takiej
właśnie Matki, także jesteśmy wezwani do pełnienia dzieł miłosierdzia.
Być może jest to dzieło Bożej
Opatrzności, że Ojciec Święty ogłosił nadzwyczajny Jubileusz Miłosierdzia w tym
samym czasie, gdy my czcimy Matkę Bożą Nieustającej Pomocy. Jest to prawdziwie
„redemptorystowskie” wydarzenie, a dla nas również – wydarzenie „maryjne”.
„Maryja, nasza Nadzieja”
Wydaje się, że żaden inny tytuł
Maryi nie mógł bardziej wzbudzać gniewu jansenistycznej i rygorystycznej szkoły
niż – „Maryja, nasza Nadzieja”. Pesymistyczne spojrzenie na naturę ludzką i
przekonanie, że niewielu będzie zbawionych, sprawiało, że mówienie o Maryi jako
naszej nadziei było dla jansenistów herezją. Twierdzili bowiem, że tylko
Chrystus jest naszą jedyną nadzieją, jednak nawet wtedy nie wolno być zbyt
pewnym siebie, bo ci, którzy zostaną zbawieni są już określeni, a dla innych
nie ma już nadziei.
Dlatego więc, kiedy Alfons na
okładkę dla swego dzieła „Wysławianie Maryi” wybrał obraz Maryi ze słowami
„spes nostra” – „nasza nadzieja”, wyraźnie zaświadczył o swoim przekonaniu, że
Boże odkupienie jest obfite dla wszystkich, że Boże miłosierdzie nie zna
granic. A Maryja staje się dla nas znakiem tej nadziei, jak w pieśni Maryjo,
moja nadziejo (O bella mia Speranza).
Nadzieja dla św. Alfonsa nie jest
zuchwalstwem, lecz przekonaniem, że Bóg daje każdemu człowiekowi łaskę
modlitwy, i że każdy kto się modli, otrzyma łaskę konieczną do zbawienia. Tak
jak matka nigdy nie wątpi w swe dzieci, tak Bóg nigdy nie zamyka przed nami
drzwi. A Maryja jest znakiem i gwarancją tej nadziei dla każdego z nas.
Niepokalane Poczęcie
Jak dobrze wiecie, Alfons
poświęcił swój nowy Instytut opiece Matki Bożej Niepokalanie Poczętej. Był
głęboko przekonany o tym wyjątkowym przywileju Maryi, udzielonym Jej, by
przygotować Ją do bycia nieskalaną świątynią Ducha Świętego i Matką Boga.
Równocześnie mocno wierzył, że ten przywilej został Jej dany jako znak nadziei
dla nas. Ona otrzymała od samego początku to, co my mamy nadzieję otrzymać –
copiosa redemptio, obfite odkupienie. Łaska odkupienia chroniła Maryję od
upadku. Nas łaska odkupienia może podnieść po upadku.
Niepokalane Poczęcie wyraźnie
wskazuje na to, co Bóg może uczynić z naszą kruchą i zranioną ludzką naturą.
Maryja jest odkupiona, podobnie jak i my. I tu ponownie janseniści i rygoryści
nawoływali przeciwko Niepokalanemu Poczęciu. Według nich, natura ludzka jest
beznadziejnie zdeprawowana, a wszyscy jesteśmy skazani na zgubę. Alfons nie
mógł zaakceptować tego pesymistycznego poglądu na ludzkość, jak również pojęcia
ograniczonej łaski i ograniczonego miłosierdzia Bożego.
W swej żarliwej obronie i
nauczaniu o Niepokalanym Poczęciu Alfons obronił dwie bardzo ważne zasady
katolickiej ortodoksji – sensus fidelium, zmysł wiary wiernych oraz zawsze
obecne działanie Ducha Świętego w prowadzeniu Kościoła w dziedzinie wiary i
kultu. Objawienie nie jest statycznym momentem w czasie, czymś, co dawno
minęło, lecz Duch Święty nadal prowadzi Kościół i Lud Boży poprzez wiarę i
pobożność ludową, doktrynę i kult.
„Wspomożycielka nieszczęśliwych”
Myślę, że to nie przypadek, iż
Alfons przeniósł się do pobożnego Stowarzyszenia Matki Bożej Wspomożycielki
Nieszczęśliwych (Santa Maria, succurre miserabilis), gdy został przyjęty jako
kleryk w archidiecezji neapolitańskiej. Dzięki temu stowarzyszeniu kontynuował
bardzo praktyczną i konkretną akcję pomocy na rzecz opuszczonych i ubogich, w
postaci dzieł miłosierdzia względem ciała i duszy.
W swoich pismach często nazywa
Maryję wspomożycielką nieszczęśliwych i biednych. Czyżby Bóg opatrznościowo
przygotowywał nas przez to doświadczenie Alfonsa do przyjęcia Ikony Matki Bożej
Nieustającej Pomocy? Alfons nigdy osobiście nie spotkał się z tym nabożeństwem
i Ikoną – chyba, że przypadkiem nawiedził kościół św. Mateusza, gdy przybył do
Rzymu, aby przyjąć święcenia biskupie. Trzeba jednak stwierdzić, że Ikona
Nieustającej Pomocy z pewnością uosabia wszystkie omówione tajemnice:
macierzyństwa, miłosierdzia, odkupienia, nadziei, czułości i nieustającej
pomocy.
Madonna od wykupu
Nie możemy zapominać, że Alfons
pozostawił swoją szpadę u stóp Madonny della Mercede – Matki Bożej od wykupu,
odkupienia, miłosierdzia. W tym geście dostrzegamy zamysł projektu i obietnicę
Instytutu, który miał założyć. Od samego początku Maryja naznaczyła jego życie,
jego marzenia, jego i naszą misję.
Królowa Apostołów
Alfons prawdziwie czcił Maryję
jako swoją królową i wierzył, że to Ona zmieniła sens tego, co znaczy być
królową. Ostatecznie jego komentarz do modlitwy Salve Regina wzywał Ją pod tym
imieniem. Jednak w swych rozważaniach św. Alfons idzie dalej, podkreślając, że
prawdziwa godność królewska wyraża się w służbie. Maryja jest taką Królową,
która ma możliwość pomagać biednym i która zna i kocha ubogich. Oni już nie są
opuszczeni. Jako Królowa Apostołów odszukuje ich i towarzyszy każdej misji.
b. Dzieła św. Alfonsa o Maryi
Alfons napisał wiele dzieł
skierowanych do Maryi lub dotyczących Maryi. Jak pisze w przedmowie do
„Wysławiania Maryi” i powtarza przy różnych okazjach: „są tacy, którzy
zapewniają, iż mają wielką miłość do Matki Najświętszej, lecz nieczęsto o Niej
mówią i nie rozmawiają z Nią codziennie. Mizerny to dowód miłości”. Tego z całą
pewnością nie można powiedzieć o Alfonsie! Nawet w jego dziełach, które nie są
wprost poświęcone Maryi, rzadko można spotkać stronę bez modlitwy, odniesienia
czy przykładu przywołującego Jej obecność. Jednak kontekst, w którym Alfons
mówi i pisze o Niej, jest kontekstem jego chrystocentrycznej teologii,
duchowości, moralności i pobożności. Jezus Chrystus zawsze jest w centrum.
Oto dwa dobre przykłady owej
chrystocentrycznej mariologii: „Nawiedzenia Najświętszego Sakramentu i
Najświętszej Maryi Panny” oraz „Wysławianie Maryi”. Obydwa dzieła, zaliczane do
najbardziej popularnych pism św. Alfonsa, są dedykowane Jezusowi Chrystusowi:
„Umiłowany mój Odkupicielu i
Panie, Jezu Chryste, ja, Twój nędzny sługa, świadomy jednak, jaką radość
sprawia ci ten, kto stara się sławić Twoją Najświętszą Matkę, tak bardzo przez
Ciebie ukochaną, i którą pragniesz widzieć czczoną i miłowaną przez wszystkich,
postanowiłem napisać książkę, która będzie głosić Jej chwałę.
Myślę, że najlepiej polecić to
dziełko Tobie, Panie, któremu najbardziej zależy na chwale Maryi. Tobie ją więc
dedykuję i powierzam”.
Zamiarem św. Alfonsa jest, aby
jego modlitwy i pisma maryjne powiększały w czytelnikach ufność w Boże
Odkupienie, które jest obfite, pogłębiały ich miłość i nabożeństwo do Matki
Jezusa, korygowały błędy i przesadne idee jansenistów i rygorystów oraz były
pomocne dla kaznodziejów nie tylko w mówieniu o Maryi, lecz również w mówieniu
do Niej, a w ten sposób w pobudzaniu innych do większej miłości i zaufania do
Maryi.
Oto najbardziej popularne jego
dzieła o Maryi:
Modlitwy do Najświętszej Panny na
każdy dzień tygodnia
Nawiedzenia Najświętszego
Sakramentu i Najświętszej Maryi Panny
Wysławianie Maryi
Alfons napisał także wiele innych
mniejszych traktatów, kazań, listów oraz artykułów w obszerniejszych dziełach.
Równie często zamieszcza swoje myśli o Maryi lub modlitwy do Niej w innych
swoich dziełach, np. „Umiłowanie Jezusa Chrystusa w życiu codziennym”.
Alfons i praca duszpasterska z
Maryją
Dla św. Alfonsa wszystkie jego
modlitwy, pisma, pobożność i nabożeństwa są zasadniczo misyjne. Nic więc
dziwnego, że traktuje Maryję jako pierwszą i największą misjonarkę, która
towarzyszy redemptorystom w każdej misji. Uważa, że to właśnie Ona ma moc
przyciągania najbardziej zatwardziałych grzeszników do Boga i Bożego
miłosierdzia. Porównuje Ją do Rut, która zbiera z wszystkich pól pozostawione
kłosy pszenicy, gdy żniwiarze już dawno odeszli. Wierzy, że Maryja nikogo nie
pominie – bez względu na to, jak bardzo byłby grzeszny, pokorny, ubogi,
opuszczony, niewykształcony lub zatwardziały.
Maryja jako misjonarka
Jak już wyżej wspomniałem, w
swoim postrzeganiu Maryi jako ucznia-misjonarza par excellence, św. Alfons
przygotowuje drogę dla bardziej dojrzałej mariologii. Mariologia ta znajdzie
oddźwięk w pismach Papieża Franciszka, a szczególnie w Evangelii Gaudium. Pod
tytułem Matki Nieustającej Pomocy Maryja towarzyszyła redemptorystom na każdym
kontynencie w ich misji głoszenia Ewangelii ciągle na nowo. Ona okazała się
najbardziej skuteczną misjonarką, która swoją obecnością ogłasza obfite
Odkupienie dla wszystkich, a szczególnie dla opuszczonych i ubogich.
Zgodnie z duchem naszego
Założyciela jest sprawą niezwykle ważną, abyśmy w Roku Jubileuszowym Matki
Bożej Nieustającej Pomocy nie tylko mówili o Maryi, wyjaśniając symbolikę Ikony
i związaną z nią tradycję. Najważniejsze jest, abyśmy rozmawiali z Maryją oraz
uczyli i zapraszali do tego innych. Ona jest nie tylko naszym wzorem, ale także
pomocą, orędowniczką, przyjaciółką, a przede wszystkim – naszą Matką.
Nasza Konstytucja 32 pięknie
oddaje tego ducha, który – jak ufam – będzie ożywiał nasz Rok Jubileuszowy:
Najświętszą Pannę obiorą sobie za
wzór i pomoc. Ona bowiem, idąc w pielgrzymowaniu wiary i obejmując całym sercem
zbawczą wolę Boga jako służebnica Pańska, poświęciła się całkowicie osobie i
dziełu Syna, służyła i nadal służy tajemnicy Odkupienia, pomagając nieustannie
w Chrystusie ludowi Bożemu. Otoczą ją więc jak Matkę synowską czcią i miłością.
Wasz brat w Chrystusie
Odkupicielu
o. Michael Brehl CSsR, Przełożony
Generalny Zgromadzenia Redemptorystów
Komentarze
Prześlij komentarz
Nieustanne potrzeby??? Nieustająca Pomoc!!!
Witamy u Mamy!!!