Próba zdefiniowania
ikony - Istnieje wiele różnych prób zdefiniowania ikony. Wskażemy na niektóre z
nich, świadomi tego, że definicje te wiążą się ze sobą nawzajem, czasami
ukazują zbieżne prawdy od różnych stron:
a) Ikona - jak
podaje Paweł Florenski - to "wypisane kolorami Imię Boże", to
okno do wieczności[, to okno, za którym mogę zobaczyć
Boży świat, to, co Boże. W ikonie to, co widzialne ma nam
przybliżyć rzeczywistość niewidzialną. Poprzez ikonę Bóg przybliża się do
człowieka. Działalność ikonopisa jest podobna do działalności kapłana. Jak
kapłan uobecnia Jezusa Chrystusa mocą słów: "To jest Ciało Moje..., to jest
Krew Moja...", tak ikonopis uobecnia Boga i Boże rzeczywistości pisząc
(malując) ikony. Stąd ikona jest "widzialną ewangelią", malarskim
objaśnieniem do Ewangelii[. Ikona uobecnia świat ducha,
wprowadza w ten świat. Celem ikony jest przybliżanie, ukazywanie
nadprzyrodzonych spraw. Ikona, będąc obrazem tego, co Boże, jest także obrazem
przyszłego życia, ku któremu pielgrzymujemy. Pozwala ona przeskoczyć czas i
zobaczyć choćby chwiejnie, choćby jak w zwierciadle, niejasno, obrazy
przyszłego życia. Ukazuje ona świat niewidzialny. Evdokimov zaznacza:
"Architektura eksperymentuje z przestrzenia, memoriał liturgiczny zaś z
czasem, a ikona z tym, co niewidzialne. (...) Zwraca się ona do oczu ducha,
podając za przedmiot kontemplacji «ciała duchowe», o których mówi św.
Paweł".
b) Ikona to
namalowane Słowo, to malowany język: język barw, kształtów, zarysów,
symboli, proporcji, figur, itd. Język kształtuje się przez stulecia i trwa
przez stulecia, ulegając jedynie drobnym modyfikacjom. Stąd tak powoli zmienia
się, ewoluuje ikona. Języka dany naród nie zmienia bowiem z dnia na dzień. Stad
też w ikonie tak wielkie zaufanie do pewnych sprawdzonych form
ikonograficznych, stąd tak wielka niechęć do innowacji. Jeśli dokonują się w
ikonie jakieś zmiany, to są to zmiany drobne, nie obalające wszystkiego, tak
jak w języku. Ikona, będąc językiem ducha, nie zabiega o to, by była ładna.
Ikonograf nie kieruje się i nie może kierować się prawidłami jakiejś estetyki
wyśrubowanej przez modę świata. Ten język, jakim jest ikona wymaga duchowej
dojrzałości, by go poznać, by dogłębnie weń wejść, by umieć się nim posługiwać.
c) Ikona jest
także "hymnem pochwalnym, doksologią, potokiem chwały, którą
śpiewa za pomocą sobie właściwych środków", jest zaangażowana w modlitwę
człowieka. Jak powtarzał św. Jan Damasceński ikona nie tylko pomaga modlić się,
ale także jest kanałem łaski, kanałem poprzez który dociera do nas łaska Pana.
Niektórzy mówią wprost o energii, która emanuje z ikony. Bóg poprzez ikonę
przekazuje człowiekowi swą energię. I dlatego przed cudownymi wizerunkami
dokonuje się tak wiele duchowych i fizycznych uzdrowień, tak wielu znaków
dokonuje za ich pośrednictwem Bóg. Mówi o tym dobitnie Paweł Floreński:
"Wszystkie ikony są cudotwórcze, to znaczy są oknami do wieczności (...).
Objawieniowy charakter ikon we właściwym tego słowa znaczeniu ukazują
wypływające z ikon objawienia - znaki łaski za jej pośrednictwem dawane.
Uzdrowienie duszy dzięki zetknięciu się za pośrednictwem ikony ze światem
nadprzyrodzonym jest pierwszym i najbardziej potrzebnym objawieniem
cudownej pomocy".
d) Ikona należy
do sakramentaliów obecności. Jest to obecność osób przedstawianych
na ikonach, a poprzez nich obecność samego Boga. Odwołajmy się znowu do
przemyśleń Pawła Floreńskiego: "Podobnie jak świadek-męczennik, święty nie
siebie, lecz Jego (Boga) ukazuje, tak i owi świadkowie świadków - malarze ikon
- ukazują w świadectwie nie swoja sztukę malarska, to znaczy nie siebie, lecz świętych,
świadków Pana, a za ich pośrednictwem i samego Pana. (...) W ikonach sami - już
my sami - dostrzegamy błogosławione i natchnione wyobrażenia świętych, a w
nich, w owych wyobrażeniach, objawiony obraz Boży i samego Boga. (...) Patrzę
na ikonę i mówię do siebie: "Oto - Ona sama". Nie Jej wyobrażenie,
lecz Ona Sama, dzięki sztuce ikony kontemplowana. Jak przez okno widzę Matkę
Boża, Sama Matkę Bożą, i do Niej Samej zanoszę modły, twarzą w twarz, a nie do
jej wyobrażenia. (...) Malarz ikon wprawdzie pokazał mi Ją, lecz nie stworzył.
Uniósł tylko zasłonę, a Ta, Która jest za zasłoną, ukazuje się w całej
obiektywnej realności nie tylko mnie, lecz również i jemu".
Ikona staje się
przestrzenia promieniowania obecności Bożej czy świętych, świadczy o tej
obecności, tak jakby się kontemplowało twarzą w twarz. Uobecnia więc Boże
rzeczywistości. Oczywiście uobecnianie to nie dzieje się samoczynnie, lecz
przez modlitewne zaangażowanie człowieka. Stąd ikona jest ikoną żywą, żyjącą,
jeśli ktoś się przed nią modli. Jeśli przed ikoną nikt się nie modli, ona
"umiera", staje się martwą deską. Dlatego też zdarzało się i zdarza,
że gdy ikony przeniesiono ze świątyń, monasterów, czy domów do muzeów czy
galerii, właśnie do tych nowych miejsc przebywania ikon udają się wierni, nie
tyle po to, by zwiedzać, ale aby modlić się przed ikonami, by ikony nadal
"żyły", by nie "umarły".
e) Ikony są także
nieodłącznym elementem wschodniej liturgii. Ikonostas to niejako
"Suma Teologiczna Kościoła Wschodniego". W czasie liturgii zawiązuje
się szczególna więź między uczestnikami liturgii. Bogiem i świętymi
przedstawionymi na świętych wizerunkach. Obecność ikon w świątyni wraz z
kapłanami, którzy sprawują, celebrują liturgię i wiernymi, którzy się modlą
jest realizacją w każdym czasie - jak powtarzają teologowie Wschodu – świętych
obcowania, jest kontemplacją trójjedynego Boga ze strony tych wszystkich,
którzy tworzą Kościół modlący się dziś i w przyszłości. Ikona to konkretny
sposób komunii, więzi człowieka i Kościoła żyjącego na tym świecie ze światem
nadprzyrodzonym, ze światem Bożym.
Komentarze
Prześlij komentarz
Nieustanne potrzeby??? Nieustająca Pomoc!!!
Witamy u Mamy!!!