Najświętszej Maryi Panny Królowej
Polski – Głównej Patronki Polski – uroczystość
CZYTANIA
Tytuł Najświętszej Maryi Panny
Królowej Polski posiada dla Polaków szczególne znaczenie, ponieważ mówi nam on
o nieustannej obecności Matki Boga w historii polskiego narodu. 1 kwietnia 1656
r. w katedrze lwowskiej król Jan II Kazimierz Waza (1648-1668) w sposób
oficjalny ślubował: „Ciebie za patronkę moją i za królowę państw moich dzisiaj
obieram”. 8 września 1717 r. została dokonana uroczysta koronacja obrazu Matki
Bożej Częstochowskiej, jako pierwsza na prawach papieskich poza Rzymem.
Propagowaniem kultu Maryi Królowej Korony Polskiej zajęło się, założone w 1730
roku, specjalne Bractwo Królowej Korony Polskiej. Tytuł Najświętszej Maryi
Panny Królowej Polski stał się powszechny i oficjalnie uznany, o czym świadczy
zapis konstytucji sejmowej z 1764 roku: „Rzeczpospolita Polska stwierdza, że
jest do swojej Najświętszej Królowej Maryi Panny w Obrazie Częstochowskim
cudami słynącym zawsze nabożna i Jej protekcji w potrzebach doznająca”. 18
marca 1909 r. na prośbę św. Józefa Bilczewskiego Pius X wydał dekret, w którym
potwierdził kult i pozwolił obchodzić święto NMP jako Królowej Korony Polskiej
i ustanowił liturgiczne święto Królowej Korony Polskiej dla archidiecezji
lwowskiej i diecezji przemyskiej. 14 stycznia 1920 r. papież Benedykt XV
rozszerzył na całą Polskę wezwanie Królowo Korony Polskiej. 27 lipca 1920 r.
Episkopat Polski wobec najazdu sowieckiego ponownie wybiera Maryję na Królową
Polski. W 1925 r. Pius XI rozszerzył święto NMP Królowej Polski na wszystkie
diecezje w Polsce. W 1926 r. pielgrzymka polskich kobiet w podzięce za „Cud nad
Wisłą” (1920) ofiarowała Matce Bożej na Jasnej Górze berło i jabłko, jako znak
królewskiej godności Maryi. 16 maja 1956 r. w dniu św. Andrzeja Boboli,
kardynał Stefan Wyszyński internowany w Komańczy, napisał ponowienie ślubów
lwowskich. W trzechsetną rocznicę ślubów Jana Kazimierza Episkopat Polski, z
inicjatywy więzionego prymasa Stefana Wyszyńskiego, dokonał ponownego
zawierzenia całego narodu polskiego Maryi. 26 sierpnia 1956 roku w imieniu
Polski i Polaków złożono słynne Jasnogórskie Śluby Narodu Polskiego. W 1962 r.
Jan XXIII ogłosił NMP Królową Polski główną patronką Polski. W 1969 r. Paweł VI
na prośbę prymasa Stefana Wyszyńskiego podniósł święto do rangi uroczystości. 1
kwietnia 2005 r. Jan Paweł II ofiarował i poświęcił nowe złote korony dla
obrazu Matki Bożej Królowej Polski.
Nasz katolicki naród chlubi się
szczególną miłością do Maryi – Matki Boga i Matki Jezusa Chrystusa. Nie można
bowiem miłować Jezusa bez oddawania szczególnej czci Jego Rodzicielce i naszej
Matce. W uroczystość Najświętszej Maryi Panny Królowej Polski, obchodzonej co
roku 3 maja w naszej ojczyźnie, mamy do czynienia z nierozerwalnym połączeniem
wymiaru religijnego i narodowego, zakorzenionych w trzecim – w tysiącletniej
historii chrześcijaństwa w Polsce. W niniejszym rozważaniu pragnę zwrócić uwagę
na te trzy podstawowe wymiary naszej, polskiej religijności, które mogą
stanowić trzy osobne kaznodziejskie refleksje.
1. Wielki znak na polskim niebie
„Potem ukazał się wielki znak na
niebie: Niewiasta obleczona w słońce”
Tajemnicza Niewiasta zapowiedziana
w Księdze Rodzaju („Wprowadzam nieprzyjaźń między ciebie i niewiastę, pomiędzy
potomstwo twoje a potomstwo jej: ono zmiażdży ci głowę, a ty zmiażdżysz mu
piętę”, Rdz 3, 15), pierwszej księdze Pisma Świętego, i w Apokalipsie świętego
Jana Apostoła („Niewiasta obleczona w słońce i księżyc pod jej stopami, a na
jej głowie wieniec z gwiazd dwunastu”), ostatniej księdze Pisma Świętego, jest
figurą i obrazem Maryi, Matki Jezusa Chrystusa, prawdziwego Boga i prawdziwego
Człowieka. Ten wielki i niewymierny w czasie okres od zarania dziejów ludzkości
(stworzenie pierwszych ludzi) aż do ostatecznego tryumfu Boga („Teraz nastało
zbawienie, potęga i królowanie Boga naszego i władza Jego Pomazańca”)
naznaczony był i nadal jest nieustanną walką potomstwa węża – smoka (szatana) z
potomstwem Ewy – Niewiasty. Również w naszej ukochanej Ojczyźnie – jak pokazuje
tysiącletnia historia chrześcijaństwa w Polsce – toczyła się i wciąż jest
prowadzona w różnych i w niewybrednych formach walka potomków imperium zła z
potomstwem Ewy i dziećmi Maryi.
W obliczu socjo-historycznych
manipulacji i pisania „własnych historii Polski”, zwłaszcza ostatnich lat,
musimy sobie uświadomić najpierw historyczny i niepodważalny fakt z naszej
historii. Od niedawna obchodzimy w Polsce, przywrócone po upadku komunizmu i
wyjeździe okupacyjnych wojsk sowieckich, „święto 3 maja” w nowej formie i
treści, jako święto państwowe i dzień wolny od pracy. Tego dnia oddajemy cześć
NMP Królowej Polski oraz przypominamy uchwalenie Konstytucji 3 maja z 1791 r.,
która była pierwszą w Europie i drugą na świecie (po konstytucji amerykańskiej
z 1787 r.) nowoczesną, spisaną konstytucją, wprowadzającą demokratyczne prawa i
ustawy. Zdaniem dwóch współautorów, Ignacego Potockiego i Hugona Kołłątaja
„Konstytucji 3 maja” była „ostatnią wolą i testamentem gasnącej Ojczyzny”.
Konstytucja obowiązywała przez 14 miesięcy, zanim została obalona przez armię
rosyjską wraz z „konfederacją targowicką” w wyniku przegranej wojny
polsko-rosyjskiej. „Targowiczanie” utrzymywali, że „intencjami wprowadzenia
armii Jej Wysokości Cesarzowej Rosji Katarzyny Wielkiej, sojuszniczki
Rzeczypospolitej, są i zawsze były przywrócenie wolności Polakom i
Rzeczypospolitej, a w szczególności zapewnienie wszystkim obywatelom bezpieczeństwa
i szczęścia”. Większość czołowych przywódców konfederacji targowickiej zostało
skazanych na śmierć i powieszonych w czasie insurekcji kościuszkowskiej (1794).
Tak jak to miało miejsce w historii
naszego narodu, tak i w uroczystość NMP Królowej Polski, obchodzonej co roku 3
maja, mamy do czynienia z nierozerwalnym połączeniem wymiaru religijnego,
historycznego i narodowego. Kult Królowej Korony Polskiej, głównie z inicjatywy
biskupów Józefa Bilczewskiego i Józefa Pelczara, odegrał najpierw wielką rolę w
budzeniu poczucia świadomości i tożsamości narodowej podczas długiej i ciemnej
nocy zaborów (1795-1918). Zaborcy doceniali znaczenie tego kultu i rozpoczęli
walkę z jego propagowaniem, jego autorami a zwłaszcza z jego głównym adresatem
– Narodem i Kościołem Polskim. Monarchia austro-węgierska, dla przykładu,
środkami administracyjnego nacisku próbowała nie dopuścić do rozpowszechniania
tego tytułu maryjnego na terenie Galicji. Jak zawsze, w tych przypadkach,
rozpoczęto kampanię medialną na szeroką skalę, polegającą na usuwaniu wezwania
„Królowa Korony Polskiej” z wszelkich wydawnictw i modlitewników nadsyłanych do
druku w Krakowie i okolicy. Rosja natomiast wydała walkę obrazkom Matki Boskiej
Częstochowskiej – Królowej Korony Polskiej, propagowanym przede wszystkim na
terenie Podlasia przez biskupa Beniamina Szymańskiego. Jednak najbardziej
rygorystyczne przepisy wprowadziły Prusy zakazując, jak dobrze wiemy, nie tylko
nauki języka polskiego w szkole, ale również nauki historii Polski, liturgii i
katechizmu w ojczystym języku. Polaków mieszkających w Prusach oraz innych
zaborach najbardziej zbulwersowały wydarzenia w latach 1901-1902. Dzieci
polskie w szkole we Wrześni zostały skatowane przez niemieckich nauczycieli i
policję za to, że podczas lekcji religii nie chciały mówić po niemiecku. W
proteście ogłosiły tzw. strajk dzieci wrzesińskich, który odbił się głośnym
echem w ówczesnym świecie, zwłaszcza dzięki odważnym i publicznym protestom
Marii Konopnickiej i noblisty Henryka Sienkiewicza. W zaborze pruskim
programowo walczono z organizatorami pielgrzymek do Częstochowy, z bibliotek
publicznych brutalnie usuwano wszelkie publikacje o Królowej Korony Polskiej,
ścigano nawet procesami sądowymi posiadanie i rozpowszechnianie obrazu
jasnogórskiego. Komisarze obwodowi wypytywali sołtysów, czy księża odmawiając
Litanię Loretańską pomijają lub nie wezwanie „Królowo Korony Polskiej, módl się
za nami”. W 1903 roku sąd w Bytomiu nakazał zniszczenie matryc książek,
„zawierających te niebezpieczne dla państwa pruskiego słowa”. Polacy w zaborze
pruskim wielokrotnie występowali zbrojnie przeciw Niemcom. Na przestrzeni 100
lat – między 1795 a 1919 w Wielkopolsce miało miejsce pięć tzw. powstań
wielkopolskich, w których patrioci polscy starali się i odzyskali upragnioną
niepodległość. Po napaści w 1939 roku Niemiec na Polskę obchodzenie święta
Królowej Korony Polskiej znów zostało zakazane. Po drugiej wojnie światowej
nowe władze Polski Ludowej nie uznawały święta 3 maja. W styczniu 1951 r.
święto 3 maja zostało oficjalnie zdelegalizowane przez władze komunistyczne. Te
same władze utrudniały pielgrzymki na Jasną Górę i przeprowadzały różnego
rodzaju prowokacje. Niemniej jednak tysiące polskich pielgrzymów co roku
przybywało do Królowej Polski, aby tam modlić się o wolność dla naszej
umęczonej Ojczyzny. 16 października 1978 roku został powołany na Stolicę
Piotrową kardynał Karol Józef Wojtyła. Rok później przybył do jasnogórskiego
sanktuarium jako pielgrzym i papież, który całkowicie zawierzył siebie i cały
Kościół Maryi – Totus tuus. Wspominając prymasa tysiąclecia kard. Stefana
Wyszyńskiego, który również „wszystko postawił na Maryję”, przypomniał
wszystkim Polakom nieocenioną rolę Maryi – Królowej Polski w dziejach naszego
narodu i Kościoła: „Nie byłoby na Stolicy Piotrowej papieża Polaka, który dziś
pełen bojaźni Bożej, ale i pełen ufności rozpoczyna nowy pontyfikat, gdyby nie
było Twojej wiary, nie cofającej się przed więzieniem i cierpieniem, Twojej
heroicznej nadziei, Twego zawierzenia bez reszty Matce Kościoła, gdyby nie było
Jasnej Góry i tego całego okresu dziejów Kościoła w Polsce”.
2. „Tyś wielką chlubą naszego
narodu”
Od zarania dziejów naszego,
polskiego narodu, Bogurodzica zajmuje uprzywilejowane miejsce. Pierwsze kaplice
i kościoły na ziemiach Piastów – po chrzcie Mieszka I 14 kwietnia 966 r. z rąk
biskupa Jordana – były budowane na cześć Najświętszej Maryi Panny. Słynna pieśń
„Bogurodzica”, po oczywistym okresie ustnego obiegu tekstów (przypisywanego św.
Wojciechowi i jego uczniom – benedyktynom), jest pierwszą zapisaną pieśnią
religijną w literaturze polskiej, najstarszym zachowanym polskim tekstem
poetyckim (z 1407 i 1408 r. w Bibliotece UJ) i pierwszym hymnem Polski.
Pierwsze dwie strofy „Bogurodzica” powstały w XI-XIII wieku z zapisem nutowym, a
następne były dopisywane, aż do 22 strof aktualnych. Jan Długosz odnotowuje, że
była ona śpiewana przez rycerstwo polskie podczas bitwy pod Grunwaldem w 1410
r. Była śpiewana także podczas innych bitew XV-wiecznych, a także podczas
koronacji Władysława III Warneńczyka (25 lipca 1434 r.) i w czasie bitwy pod
Warną (1444). Wtedy traktowano ją jako pierwszy polski hymn narodowy, Długosz
nazywał ją carmen patrium – pieśnią ojczystą. „Bogurodzica” weszła do rytuału
koronacyjnego. W 1506 roku tekst pieśni został dołączony do „Statutów Jana
Łaskiego” (dokument będący spisem wszystkich statutów i przywilejów
obowiązujących w Królestwie Polskim) i wydrukowany w Krakowie z informacją, że
jej autorem jest św. Wojciech.
Początki prawdziwego panowania i
królowania Maryi w Polsce sięgają roku 1382, kiedy to książę Władysław Opolczyk
sprowadził paulinów z Węgier i obraz Matki Bożej do Częstochowy. Nazwa „Jasna
Góra” została nadana klasztorowi przez węgierskich paulinów na pamiątkę
macierzystego klasztoru św. Wawrzyńca na Jasnej Górze w Budzie. Klasztor został
bowiem wybudowany na jasnym, wapiennym wzgórzu położonym 293 m n.p.m. Cudowna i
heroiczna obrona Jasnej Góry – od 18 listopada do 27 grudnia 1655 r. – wlała
nowe siły w sparaliżowany organizm narodu polskiego. „Obrona Jasnej Góry”, tak
pięknie przedstawiona w „Potopie” H. Sienkiewicza, stała się przysłowiową iskrą
dla ogólnopolskiego powstania przeciw inwazji szwedzkiej, tak często wspieranej
przez rodzimych zdrajców. Dnia l kwietnia 1656 roku przed cudownym obrazem
Matki Bożej Łaskawej we Lwowie, podczas uroczystej Mszy świętej sprawowanej
przez nuncjusza papieskiego Piotra Vidoni, król Jan Kazimierz zszedł z tronu,
złożył berło i koronę, i padł na kolana przed wielkim ołtarzem i ślubował:
„Wielka Boga — Człowieka Matko, Najświętsza Dziewico… Ciebie za patronkę moją i
za królowę państw moich dzisiaj obieram”. Po Mszy świętej, przy wystawionym
Najświętszym Sakramencie, odśpiewano Litanię do Najświętszej Maryi Panny, a
przedstawiciel papieża odśpiewał trzykroć, entuzjastycznie powtórzone przez
wszystkich obecnych nowe wezwanie: „Królowo Korony Polskiej, módl się za nami”.
Rzeczywiście, l kwietnia 1656 roku Polska stała się urzędowo ogłoszonym
królestwem Maryi i w osobie króla, hetmanów, senatorów i duchowieństwa oddała
się pod Jej rządy. W konsekwencji każdorazowy król i władca Rzeczpospolitej
miał być odtąd niejako Jej regentem, sprawującym nad narodem rządy w Jej
imieniu. Niestety jak pokazała późniejsza historia nie wszyscy królowie,
hetmani i przywódcy narodu polskiego byli wierni tym przyrzeczeniom. Za każdym
razem kiedy nasza ukochana ojczyzna znajdowała się w wielkich
niebezpieczeństwach, takich jak późniejsze najazdy wojsk szwedzkich czy
rosyjskich, rozbiory Polski, najazd wojsk sowieckich w 1920 r., II wojna światowa,
okrutne czasy stalinizmu i komunizmu, nasz bohaterski naród szedł zawsze do
Maryi, Matki Boga i Królowej Polski. Każde zwycięstwo z wrogiem zewnętrznym i
wewnętrznym było przypisywane szczególnemu wstawiennictwu Maryi, tak bardzo
czczonej w Obrazie Jasnogórskim jako Królowa Polski. Tak jak Naród Wybrany
kształtował swoją narodową i religijną tożsamość „wspominając wielkie dzieła
Pańskie” w swojej historii i liturgii, tak i Naród Polski wspominając i
dziękując za tysiąc lat Wiary i Kultury Chrześcijańskiej wykuwał w cierpieniu
wojen i niewoli, w radości zwycięstwa i wolności swoją wielką, odważną i
niepowtarzalną tożsamość Narodu wiernego Bogu, Chrystusowi, Kościołowi i Maryi.
„Zwycięstwo, kiedy przyjdzie, będzie to zwycięstwo przez Maryję” – zwykł był
często powtarzać Prymas Tysiąclecia.
3. Polsko – oto Matka Twoja!
„Z radością dziękujcie Ojcu, który was
uzdolnił do uczestnictwa w dziale świętych w światłości”
Pierwocinami wielkiego Dzieła
Odkupienia dokonanego przez Jezusa Chrystusa jest Maryja – Matka Jezusa i
nasza. W Niej w pełni objawia się obraz człowieka odkupionego i przeznaczonego
do „uczestnictwa w dziale świętych w światłości”. Tak jak Maryję, tak też i
nas, Bóg przeniósł do królestwa „swego umiłowanego Syna, w którym mamy
odkupienie, odpuszczenie grzechów” (II Czytanie).
„Oto Matka twoja”
Św. Jan Apostoł i Ewangelista
przedstawia nam obraz Niewiasty mężnej i wiernej aż do końca ziemskiej pielgrzymki
swojego Syna („Obok krzyża Jezusa stały: Matka Jego”). Testament Jezusa z
krzyża jest bardzo wymowny: „Niewiasto, oto syn Twój” – „Oto Matka twoja”.
Tajemniczą Niewiastą z Księgi Rodzaju i z Apokalipsy jest Matka Jezusa
Chrystusa, która do końca stała pod krzyżem swojego Syna, jak i stoi pod
krzyżem każdego człowieka czy narodu, który cierpi. Ona stała i stoi pod
krzyżem ludzi cierpiących, odrzuconych, zdradzonych czy uznanych przez innych
za „przegranych”. Ona stoi pod krzyżem, bo jest pewna, że prędzej czy później
nastąpi zmartwychwstanie. Bóg, człowiek stworzony na Jego obraz, prawda czy
miłość nigdy nie mogą umrzeć. Taki był i jest nasz Król – Jezus Chrystus, taka
jest nasza Królowa – Maryja. Królowanie Jezusa z krzyża wskazuje na czym polega
naprawdę królowaniu Jego Matki Maryi. Zauważmy, że ten sam fragment Ewangelii
wg św. Jana proponuje nam Kościół w Uroczystość NMB Królowej Polski i w
Uroczystość Jezusa Chrystusa Króla Wszechświata. Jej królowanie to nic innego,
jak nieustanna walka Maryi i Jej potomstwa z potomstwem węża – smoka (szatana).
Kto decyduje się na życie z Jezusem i Maryją, musi się liczyć z nieustanną
walką z imperium zła, które wykorzystuje wszystkie najnowocześniejsze środki i
metody, aby z jednej strony nie dopuścić do spotkania z Jezusem i Jego Matką, z
drugiej strony dopuszcza się brudnych manipulacji, aby ośmieszyć wiarę i
religijność, wykpić ludzi modlących się pod krzyżem i trzymających w rękach
biało-czerwoną flagę. Królowanie Jezusa i Maryi to nic innego jak nieustanna
walka o godność każdego człowieka, zwłaszcza bezbronnego, chorego czy
umierającego.
Nasz katolicki naród chlubi się
szczególną miłością do Maryi – Matki Boga i Matki Jezusa Chrystusa
Nie można miłować Jezusa bez
oddawania szczególnej czci Jego Rodzicielce. Owszem miarą naszej miłości dla
Jezusa Chrystusa jest cześć oddawana Jego Matce – Maryi Niepokalanej, Bożej
Rodzicielce i Wniebowziętej z ciałem i duszą.
Na wielkich ruinach II wojny
światowej w przygotowaniu odnowy duchowo-moralnej polskiego Kościoła do
Jubileuszu Tysiąclecia Chrztu Polski (966-1966), obok Jasnogórskich Ślubów
Narodu (1956) i programu Wielkiej Nowenny (1956-1966), istotną rolę odegrać
miała peregrynacja kopii Obrazu Matki Bożej Częstochowskiej. Oczywiście,
ówczesne władze komunistyczne idei peregrynacji przypisywały „dążenie do
rozbicia narodu polskiego” i doprowadzenie do „samorzutnego upadku komunizmu w
Polsce” przez „uchrześcijanienie” społeczeństwa. W Poznaniu zakazano procesji z
obrazem z fary do miejscowej archikatedry, zaś w Krakowie zmieniono trasę
przejazdu. 18 maja 1966 r. obraz przewożono z Częstochowy do Katowic, skąd miał
trafić na uroczystości milenijne do Piekar Śląskich. Samochód z obrazem został
jednak zatrzymany pod Bytomiem i skierowany bezpośrednio do Piekar. Doszło do
kolejnych zatrzymań obrazu i przymusowego skierowania na określone przez władze
miejsce. Po uroczystościach w Lublinie, milicja eskortowała wracający na Jasną
Górę samochód-kaplicę. Z kolei do Olsztyna obraz w ogóle nie dotarł, gdyż
milicja skierowała go do katedry we Fromborku. Wreszcie 20 czerwca 1966 r. na
trasie z Fromborka do Warszawy (w Liksajnach) odebrano obraz Prymasowi
Wyszyńskiemu i przewieziono inną drogą do Archikatedry Warszawskiej. Ponieważ
władze nie zgodziły się na przewóz obrazu z Warszawy do Sandomierza, gdzie była
następna stacja milenijnej peregrynacji, podczas nawiedzenia eksponowano puste
ramy z kwiatami, co stało się normą w następnych uroczystościach kościelnych.
W piątek, 2 września 1966 roku,
przed Będzinem kilka radiowozów MO zatrzymała samochód przewożący obraz MB
Częstochowskiej z katedry warszawskiej. Przedstawiciel Ministerstwa Spraw
Wewnętrznych przeprowadził rozmowę z przeorem klasztoru na Jasnej Górze o.
Teofilem Krauze i generałem zakonu paulinów o. Jerzym Tomzińskim komunikując
decyzję zobowiązującą ich do zdeponowania obrazu na Jasnej Górze. Pomimo
uwięzienia obrazu 4 września 1966 r. peregrynacja w diecezji katowickiej
rozpoczęła się zgodnie z programem. Znakiem obecności Maryi były puste ramy
ozdobione kwiatami, płonąca świeca i księga Ewangelii. Matka Boska
Częstochowska w symbolicznych pustych ramach wędrowała po parafiach diecezji
katowickiej przez trzynaście miesięcy. Od 2 września 1966 roku posterunki
milicyjne dniem i nocą pilnowały, aby obraz nie został wywieziony z Jasnej
Góry. Okoliczna ludność zaczęła nazywać milicjantów „Szwedami” oblegającymi
Jasną Górę. Ostatecznie po objęciu władzy w Warszawie przez Gierka, posterunki
zlikwidowano, ale utrzymano w mocy decyzję zakazującą wywozu i obwożenia
obrazu. Uwolnienie obrazu nastąpiło dopiero 12 czerwca 1972 roku, kiedy to ks.
Józef Wójcik, wikariusz z parafii radomskiej, za wiedzą i zgodą prymasa oraz
paulinów jasnogórskich, „wykradł” ikonę, by mogła wziąć udział w planowanej
peregrynacji po diecezji sandomierskiej.
Do pielgrzymowania podobne jest
życie człowieka i narodu. Lud Wybrany w długiej, czterdziestoletniej
pielgrzymce z ziemi niewoli do ziemi obiecanej, wykuwał swoją wiarę i tożsamość
narodową. Szczególnymi miejscami pielgrzymowania ludzi wierzących są od wieków
sanktuaria maryjne lub wielkich świętych. Któż z nas nie pielgrzymował na Jasną
Górę, do Lourdes czy do Fatimy. Nie ma wielu Polaków którzy by nie nawiedzili
grobów Apostołów Piotra i Pawła w Rzymie, a aktualnie grób naszego
nieodżałowanego, ukochanego i nowego błogosławionego Jana Pawła II. Miliony
chrześcijan – i nie tylko – rezerwuje sobie szczególny czas wakacyjny, aby w
trudzie pielgrzymowania, postu i modlitwy iść z wielkimi bagażami swoich
intencji do Matki matek, „która wszystko rozumie”, bo „sercem ogarnia każdego z
nas”. Tylko „Matka zobaczyć dobro w nas umie” i tylko „Ona jest z nami w każdy
czas”.
Profesor nadzwyczajny Istituto
Superiore di Teologia Morale (antropologia filozoficzna – specjalność
bioetyka),
Accademia Alfonsiana – Rzym
o. Edmund Kowalski CSsR
Komentarze
Prześlij komentarz
Nieustanne potrzeby??? Nieustająca Pomoc!!!
Witamy u Mamy!!!